M. Dzierżawski odpowiada krytykom projektu

Oto pełna treść wypowiedzi Mariusza Dzierżawskiego, pełnomocnika komitetu inicjatywy ustawodawczej dla Gościa Niedzielnego:

„Co powinno być, a czego nie powinno w ustawie o ochronie życia.
W intencji autorów projektu społecznego ustawa powinna odnosić się do kwestii zasadniczych: życie ludzkie powinno być chronione prawem i nikt z tej ochrony nie może być wyłączony. W ustawie z 1993 r. znalazły się zapisy dotyczące badań prenatalnych, opieki nad kobietami w ciąży i seksedukacji. Jeśli badania prenatalne mają służyć zdrowiu dziecka, powinny znaleźć się w ustawie o świadczeniach zdrowotnych. W ustawie z 1993 r. znalazły się dlatego, aby uzasadniać dopuszczanie aborcji z powodów eugenicznych. Podobnie opieka medyczna nad kobietami w ciąży powinna znaleźć się w ustawie o świadczeniach zdrowotnych, a opieka socjalna w ustawie o świadczeniach społecznych. Edukacja seksualna jest entuzjastycznie traktowana przez środowiska lewicowe, ja tego entuzjazmu nie podzielam. Bardzo często seksedukacja służy demoralizacji młodzieży. Jeśli ktoś uważa, że edukacja seksualna może spełniać rolę pozytywną, właściwym miejscem aby tę sprawę uregulować jest rozporządzenie ministra edukacji narodowej.
My nie chcemy tych zapisów zlikwidować, lecz uważamy, że nie powinny one być regulowane w ustawie o ochronie życia. W pracach komisji sejmowych można wprowadzić te rozwiązania do innych ustawy i aktów prawnych.
Świadomie zrezygnowaliśmy z preambuły znajdującej się w ustawie z 1993 r. Co prawda na początku stwierdza ona, że życie ludzkie jest dobrem fundamentalnym, ale dalej postuluje prawo każdego do odpowiedzialnego decydowania o liczbie dzieci. Według nas ten zapis może być traktowany i tak jest, jako furtka dopuszczająca aborcję. Z tego powodu tę preambułę należy zlikwidować”.