Rosja gnije – tak tragedię pasażerów statku wycieczkowego „Bułgaria” podsumowuje dziennik „Die Tageszeitung”.
Niemiecka gazeta powątpiewa, czy uda się ustalić odpowiedzialnych za tę katastrofę. Dodaje, że panoszące się w tym kraju przekupstwo powoduje, że sprawcom podobnych dramatów udaje się ujść bezkarnie. - Rosja gnije, ale nikt nie chce tego przyznać. Tylko rodziny ofiar są wstrząśnięte - pisze dziennik.
Tymczasem rosyjski portal newsru.com informuje, że właścicielem firmy, do której należał zatopiony statek, jest Michaił Antonow - milioner, związany z partią Jedna Rosja. Jest ona największym ugrupowaniem w rosyjskiej Dumie (parlamencie), a jej szefem jest obecny premier Władimir Putin.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.