Polska jest zawiedziona tym, że w ciągu dwudziestu lat Litwa nie rozwiązała żadnego problemu zgłaszanego przez mniejszość polską - powiedział w piątkowym wywiadzie dla dziennika "Lietuvos Rytas" szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
"Jesteśmy zawiedzeni. Sądziliśmy, że to, iż nasz prezydent Lech Kaczyński odwiedził Litwę 16 razy w ciągu czterech lat, a nasz premier odwiedza Wilno jako pierwszą stolicę w Europie jest znakiem, iż uważamy Litwę za szczególnie bliski i przyjazny kraj. Liczyliśmy, że w tej sytuacji Litwa rozwiąże przynajmniej jeden problem z tych podnoszonych w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Ale tak się nie stało. Dlatego właśnie jesteśmy zawiedzeni" - powiedział minister Sikorski.
Do nierozstrzygniętych problemów minister zaliczył zwrot ziemi na Wileńszczyźnie, którą w większości zamieszkują Polacy, pisownię nazwisk polskich i możliwość używania na Wileńszczyźnie tablic z nazwami ulic i miejscowości w dwóch językach: litewskim i polskim.
"Zamiast rozwiązywać te problemy, tworzy się nowe" - zaznaczył minister, przypominając o przyjęciu w marcu ustawy o oświacie, która w ocenie litewskich Polsków pogarsza obecny stan posiadania szkolnictwa polskiego na Litwie.
Radosław Sikorski powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, iż spuścizna historyczna Polski i Litwy nie jest jedynie romantyczna, i że ocena wspólnej przeszłości w obu krajach jest różna.
"Sądziliśmy jednak, że po tym, gdy popieraliśmy waszą walkę o niepodległość, członkostwo w NATO i UE, przez wiele lat byliśmy tak bliscy we wspólnych dążeniach politycznych, wy wreszcie zaufacie naszej dobrej woli i zamiarom, i zaczniecie traktować Polaków nie jak +piątą kolumnę+, a jak obywateli Litwy, którym należy przyznać wszystkie normalne prawa, a nawet przywileje, jakie mają mniejszości narodowe we wszystkich krajach Europy" - powiedział Sikorski.
Wyraził opinię, że "między państwami, które w przeszłości były tak bliskie, takich problemów w ogóle nie powinno być, a one są".
"Sądziliśmy, że byliśmy przyjacielscy w ciągu dwudziestu lat, ale nie doczekaliśmy się reakcji w kwestiach, na których nam zależy i po prosu nie rozumiemy dlaczego?" - powiedział minister.
Zaznaczył, że przed powrotem do normalnych stosunków dwustronnych, chce widzieć jakiś postęp w rozstrzyganiu istniejących problemów.
"Ukrywanie problemów nie sprzyja przyjaźni. Wydaje nam się, że wykorzystaliśmy wszystkie środki współpracy, jednakże, mimo wszystko, Litwa nie realizuje swych obietnic" - powiedział minister Sikorski.
Na stwierdzenie dziennikarza, że nie zważając na zaistniałą sytuację, litewscy politycy uważają, iż stosunki polsko-litewskie nadal pozostają dobre, szef polskiej dyplomacji odpowiedział: "Jeżeli litewscy politycy naprawdę tak sądzą, my możemy się pogodzić z takimi stosunkami, jakie są obecnie. Sądzę jednak, że zrobiliśmy naprawdę dużo, by te stosunki były tak dobre, jak tylko to jest możliwe".
Komentując obawę Litwy wynikającej ze zbliżania się Polski i Rosji, Sikorski wyraził wątpliwość, czy Wilno naprawdę obawia się Moskwy.
"Gdybyście naprawdę obawiali się Rosji, przyznalibyście na obronę nie o połowę mniej tego, co przewidują standardy NATO. Polska doskonale rozumie, że znajduje się na granicy Sojuszu, dlatego przeznacza na obronę 1,95 proc. PKB, a Litwa - 0,88 proc. Jeśli chodzi o nasze stosunki z Moskwą, to mamy takie stanowisko: zróbmy jeden krok i obserwujmy, jaka będzie odpowiedź. Taką samą logikę chcieliśmy stosować również w odniesieniu do Litwy" - powiedział minister Radosław Sikorski.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"