Reklama

Korea Płd.: Śledczy na razie zrezygnowali z aresztowania zawieszonego prezydenta

Śledczy tymczasowo zrezygnowali w piątek z prób aresztowania zawieszonego prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola - podała agencja prasowa Yonhap. Wcześniej ok. 200 żołnierzy i funkcjonariuszy prezydenckiej ochrony uniemożliwiło śledczym wejście do rezydencji polityka i aresztowanie go.

Reklama

Ok. 80 policjantów i śledczych wkroczyło w piątek wczesnym rankiem na teren rezydencji szefa państwa w Seulu, ale zostali "zablokowani przez jednostkę wojskową" - poinformowało Biuro Ścigania Korupcji wśród Wysoko Postawionych Urzędników (CIO). Na pobliskich ulicach zgromadziły się setki sympatyków prezydenta.

Według oświadczenia CIO wykonanie nakazu aresztowania zostało zawieszone ze względu na bezpieczeństwo osób na miejscu zdarzenia. Funkcjonariusze opuścili teren rezydencji po sześciu godzinach blokowania wejścia przez prezydenckie służby bezpieczeństwa.

Nakaz aresztowania Juna jest ważny do 6 stycznia i może zostać przedłużony.

Ostatni raz zawieszony w wykonywaniu obowiązków Jun opuścił rezydencję 12 grudnia, kiedy z pobliskiego biura prezydenckiego wygłosił telewizyjne orędzie do narodu. Zapowiedział w nim, że będzie walczył z siłami zmierzającymi do jego usunięcia.

Jun kilkakrotnie odmówił stawienia się na przesłuchanie i uniemożliwiał przeszukanie swojego biura, utrudniając śledztwo mające ustalić, czy dopuścił się rebelii, ogłaszając w kraju stan wojenny na początku grudnia. Pod presją parlamentu i masowych protestów Jun wycofał się z tej decyzji po kilku godzinach.

"Natychmiastowe aresztowanie przywódcy rebelii jest najpilniejszym zadaniem, aby przezwyciężyć kryzys w naszym kraju" - powiedział lider głównego ugrupowania opozycyjnego, progresywnej Partii Demokratycznej Park Czan De. "Im dłużej będziemy zwlekać, tym większe powstaną szkody. Widać to po zmianach kursów walut i akcji" - dodał.

14 grudnia południowokoreański parlament przyjął wniosek o impeachment Juna z powodu wprowadzenia przez niego 3 grudnia stanu wojennego. Południowokoreański Trybunał Konstytucyjny w ciągu 180 dni od tego terminu ma zdecydować, czy zatwierdzić jego odwołanie, czy też przywrócić go na stanowisko głowy państwa. Oskarżenie i obrona mają wygłosić pierwsze przemowy na rozprawie 14 stycznia. Jeśli Jun się na niej nie pojawi, kolejny termin został wyznaczony na 16 stycznia.

64-letni Jun jest objęty dochodzeniem w sprawie buntu politycznego. Przestępstwo to jest zagrożone karą śmierci. Po zawieszeniu Juna obowiązki prezydenta sprawował premier Han Duk Su, jednak pod koniec grudnia parlament przegłosował także jego impeachment, ponieważ polityk wstrzymywał się z obsadzeniem wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Obowiązki głowy państwa przejął wówczas minister finansów Czoi Sang Mok.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
-1°C Niedziela
dzień
0°C Niedziela
wieczór
1°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama