UE wezwała czwartek prezydenta Syrii Baszara el-Asada do ustąpienia. Tego samego dnia uczyniły to także Stany Zjednoczone. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton podkreśliła, że reżim syryjski nie zareagował na wezwania do powstrzymania brutalnych represji.
"Pokazuje to, że reżim syryjski nie chce się zmienić. (...) UE odnotowuje całkowitą utratę legitymizacji Baszara el-Asada w oczach narodu syryjskiego" - napisała Ashton w oświadczeniu, akcentując, iż prezydent Syrii powinien ustąpić. Podkreśliła, że rządy państw UE są gotowe rozszerzyć sankcje przeciwko reżimowi syryjskiemu.
Również w czwartek kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Wielkiej Brytanii David Cameron napisali we wspólnym oświadczeniu, że uciekając się do brutalnej przemocy militarnej przeciwko własnemu narodowi, Asad "utracił wszelką legitymizację".
Podkreślono, że naród syryjski całkowicie odrzuca reżim Asada, i wezwano prezydenta Syrii do ustąpienia.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.