Reklama

Dwie katastrofy awionetek

Do dwóch wypadków lotniczych doszło dziś w województwie małopolskim. W sumie zginęło w nich sześć osób.

Reklama

42-letni pilot, od niedawna dyrektor krakowskiego aeroklubu, i trzy dziewczynki - dwie 12-latki i 14-latka - zginęły w wypadku awionetki, która w niedzielę wieczorem uderzyła w dom dwurodzinny na obrzeżach Nowej Huty.

Dziewczynki noszą różne nazwiska. Dwie pochodzą z Krakowa, jedna z województwa podkarpackiego.

Samolot Cesna 182 wystartował z pobliskiego lotniska w Pobiedniku Wielkim o godz. 19.15 i 15-20 minut później uderzył w drewniany dom przy ul. Podstawie. Ojciec jednej z dziewczynek czekał na lotnisku, z którego samolot wystartował.

Jak powiedział PAP prezes aeroklubu krakowskiego Jacek Turczyński, był to nowy, dobrze wyposażony samolot. "To był lot po kręgu nad lotniskiem. Takich lotów wykonuje się setki" - mówił Turczyński.

"Pilot zabrał na pokład samolotu dzieci swoich znajomych. Miał to być krótki lot. Pilot miał zrobić kółko i wrócić na lotnisko" - powiedział dziennikarzom rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Po uderzeniu samolot i budynek stanęły w ogniu. W akcji gaszenia uczestniczyło 19 jednostek straży pożarnej (w tym 11 państwowej i 8 ochotniczej).

Rodziny ofiar wypadku są otoczone pomocą psychologiczną.

Przyczyny wypadku będzie badała komisja wypadków lotniczych.

Mieszkańcom budynku, w którym mieszkała wielodzietna rodzina nic sie nie stało. "W zgliszczach nikogo nie znaleziono, szczęście w nieszczęściu, że osobom, które były wtedy w domu udało się uciec" - powiedział Nowak.

Według sąsiadów domownicy uciekali przez okna.

"Tę rodzinę dotknęła już tragedia, bo w tym roku w wypadku samochodowym zginęła ich mama. Teraz stracili dom i bardzo potrzebują pomocy"- mówiła PAP Dorota Dziura, jedna z mieszkanek osiedla.

Przybyły na miejsce katastrofy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powiedział, że miasto zaproponowało rodzinom, które straciły dom, miejsca w hotelach, ale osoby te nie były tym zainteresowane. "Jutro będziemy myśleć o innej pomocy, na pewno rodziny te nie pozostaną bez mieszkań i wsparcia" - zapewnił Majchrowski.

Z kolei dwóch mężczyzn zginęło w katastrofie awionetki, która w niedzielę wieczorem rozbiła się w miejscowości Witowice Dolne k. Nowego Sącza - podała policja.

Na pobliskim lotnisku w Łososinie Dolnej trwał festyn zorganizowany w 55-lecie istnienia Aeroklubu Podhalańskiego. Był on połączony z pokazami lotniczymi.Do wypadku doszło ok. godz. 19.30 już po zakończeniu pokazów.

"Mężczyźni, którzy zginęli nie byli uczestnikami pokazów, byli to zaproszeni goście. Awionetka leciała z Łososiny Dolnej do Krakowa" - powiedziała PAP sierżant Justyna Basiaga z zespołu prasowego nowosądeckiej policji. Dodała że rozbita maszyna była najprawdopodobniej na czeskich numerach rejestracyjnych. Na razie nie wiadomo kim były ofiary. W poniedziałek na miejscu katastrofy ma się pojawić komisja badająca wypadki lotnicze.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama