Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki, do jakiego doszło w sobotę przed południem niedaleko jeziora Nyskiego na Opolszczyźnie, ofiary to pilot - równocześnie właściciel - samolotu, oraz pasażer maszyny - powiedział PAP rzecznik opolskiej policji.
Awionetka uderzyła w ziemię kilkaset metrów od prywatnego lądowiska, z którego wcześniej wystartowała. "Z relacji świadków wynika, że samolot wcześniej przeleciał nad taflą jeziora, potem wykonywał jakieś lotnicze ewolucje, a pilotowi nie udało się wyprowadzić maszyny z lotu nurkowego" - relacjonował nadkom. Maciej Milewski, rzecznik opolskiej policji. Dodał, że samolot produkcji czeskiej był zarejestrowany w Polsce. Za sterami awionetki siedział jej 37-letni właściciel, mieszkaniec Nysy, pasażerem był 49-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego (Opolskie). Obaj mężczyźni zginęli na miejscu.
Przebieg i przyczyny zdarzenia wyjaśni śledztwo komisji badania wypadków lotniczych. Policja będzie także sprawdzać, czy lądowisko w okolicy którego rozbił się samolot ma wszystkie niezbędne zezwolenia. "Według naszych informacji sobota była pierwszym dniem oficjalnego funkcjonowania lądowiska, połączonym z mini piknikiem lotniczym" - zaznaczył Milewski.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.