Każda osoba powinna mieć prawo podjęcia leczenia dającego jej szansę wyjścia z homoseksualizmu - zauważył dr Joseph J. Nicolosi z USA, twórca metody terapii homoseksualizmu. 15 września spotkał się on z dziennikarzami na konferencji prasowej, która odbyła się w Poznaniu.
Dr Nicolosi, psycholog kliniczny i psychoterapeuta, przyjechał do Poznania na zaproszenie Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, która stawia sobie za cel dotarcie z rzetelnymi, naukowymi informacjami o homoseksualizmie i możliwościach terapii homoseksualizmu oraz pomaganie osobom cierpiącym ze względu na swoje nieakceptowane skłonności homoseksualne.
Jutro amerykański naukowiec będzie uczestniczył w konferencji, w której udział zadeklarowało ok. 200 osób. Zorganizowała ją Fundacja Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, a jej miejsce nie zostało podane do publicznej wiadomości. „Nie chcieliśmy, aby gospodarz tego miejsca spotkał się z nieprzyjemnościami, z jakimi spotkał się Uniwersytet Medyczny, od którego pierwotnie wynajęliśmy salę” przyznaje w rozmowie z KAI Bogna Białecka, prezes Fundacji.
Przypomnijmy, że wcześniej, po protestach środowisk gejowskich i artykułach prasowych określających konferencję mianem "naukowej homofobii", władze Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu podjęły decyzję o wycofaniu się z podpisania umowy na wynajem auli w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym.
Tymczasem, jak wyjaśnił dziennikarzom dr Nicolosi, celem konferencji jest dostarczenie informacji mogących pomóc ludziom, którzy tego pragną, wyjść z homoseksualizmu i przejść do heteroseksualizmu. Amerykański psycholog zwrócił jednocześnie uwagę, że istnieją takie możliwości, mimo, że „są ludzie, których to złości”, co pokazuje jego praktyka kliniczna w Los Angeles.
„Wiemy, że orientacja seksualna jest elastyczna i istnieją ludzie, którzy w ciągu życia przechodzą od homoseksualizmu do heteroseksualizmu, a także w drugą stronę” – zaznaczył dr Nicolosi przyznając, że jest też „wiele osób, które wyszło z homoseksualizmu, mimo, że nie przechodziło żadnej terapii”.
„Pacjenci, a miałem ich w mojej praktyce kilka tysięcy, pragną przede wszystkim zrozumieć źródła swojego homoseksualizmu” – zauważył dr Nicolosi wyjaśniając, że najczęstszą przyczyną homoseksualizmu jest rodzina, która składa się z nadmiernie kontrolującej matki i odległego emocjonalnie ojca. W efekcie tego mężczyźni poszukują męskiej erotycznej miłości próbując w ten sposób odnaleźć utraconą miłość i akceptację ze strony ojca. Odczuwają też oni często brak zaufania wobec kobiet wynikający z ich relacji z matką.
Psycholog przyznał również, że w wyniku terapii ok. 1/3 pacjentów nie doświadcza żadnej zmiany swojej orientacji seksualnej, 1/3 doświadcza znaczącej poprawy, a natomiast 1/3 autentycznej zmiany. „Każdy z pacjentów osiąga inny poziom powodzenia w terapii, ale podstawą jest to, że każdy powinien mieć prawo do podejmowania prób w tym kierunku” – podkreślił dr Nicolosi zaznaczając, że pragnienie zmiany musi być odpowiednio umotywowane wewnętrznie, a nie wynikać np. ze względów religijnych.
Dr Joseph J. Nicolosi jest psychologiem klinicznym i psychoterapeutą, twórcą koncepcji terapii reparatywnej dedykowanej osobom zmagającym się z niechcianym pociągiem do tej samej płci. Tę metodę terapii homoseksualizmu praktykuje on już od ponad 25 lat.
Dr Nicolosi jest także dyrektorem ds. klinicznych i jednocześnie założycielem powstałej w 1980 r. w USA Thomas Aquinas Psychological Clinic w Encino (Kalifornia), a także współzałożycielem oraz byłym prezesem Narodowego Stowarzyszenia na Rzecz Terapii i Badania Homoseksualizmu (National Association of Research and Therapy of Homosexuality) i członkiem American Psychological Association.
Jako naukowiec dr Nicolosi jest postacią znaną nie tylko w Stanach Zjednoczonych, lecz również w świecie, a jego książki były przetłumaczone na wiele języków, m.in. rosyjski, włoski, hiszpański i polski. W Polsce do tej pory ukazała się tylko „Terapia reparatywna męskiego homoseksualizmu”, wyd. Fundacja im. Mikołaja Reja, Poznań 2009.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.