Premier Izraela Benjamin Netanjahu skrytykował wniosek o przyjęcie państwa palestyńskiego do ONZ jako pełnoprawnego członka i potwierdził, że popiera powstanie państwa palestyńskiego, ale na drodze negocjacji z Izraelem.
W przemówieniu na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w piątek Netanjahu polemizował z argumentami przemawiającego przed nim prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. Palestyński przywódca wcześniej tego dnia złożył wspomniany wniosek na ręce sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, a ten od razu przekazał go Radzie Bezpieczeństwa.
Palestyńczycy - mówił izraelski premier - "chcą państwa bez pokoju", a tymczasem "muszą najpierw zawrzeć pokój z Izraelem i dopiero wtedy będą mieli swoje państwo".
Netanjahu odrzucił tezę Abbasa, jakoby do zerwania negocjacji izraelsko-palestyńskich doszło z winy Izraela. Podkreślił, że przyczyną impasu w procesie pokojowym jest ciągły brak gwarancji bezpieczeństwa dla Izraela.
"Izrael jest przygotowany na państwo palestyńskie na Zachodnim Brzegu, ale nie jesteśmy gotowi na to, by mieć kolejną Strefę Gazy" - oświadczył.
Premier miał na myśli objęcie władzy przez islamistów z Hamasu po wycofaniu się wojsk izraelskich ze Strefy Gazy.
"Kiedy Izrael opuścił Gazę, siły umiarkowane zostały tam pożarte przez radykałów (...) - powiedział. - (w Strefie Gazy) nie ma pokoju, jest wojna. Mamy Iran, który obalił tam Władzę Palestyńską za pomocą swego satelity, Hamasu".
Hamas nie uznaje prawa Izraela do istnienia, dąży do jego zniszczenia i do powstania państwa palestyńskiego na całym obecnym terytorium Izraela, od Morza Śródziemnego do granicy z Jordanią.
"Izrael jest gotowy na bolesne kompromisy. (...) Chce żyć w pokoju, ale pokój ten musi się opierać na bezpieczeństwie" - podkreślił Netanjahu.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, broniąc w przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ okupacji terytoriów zajętych przez Izrael w 1967 roku, podkreślił, że powrót do poprzednich granic nie jest możliwy.
Powiedział też, że "nadszedł czas, aby Palestyńczycy uznali to, co międzynarodowi przywódcy już uznali: że Izrael jest państwem żydowskim".
"Oskarżają nas, że przekształciliśmy Jerozolimę w żydowskie miasto. To tak, jakby oskarżać Amerykanów o zamerykanizowanie Waszyngtonu i Brytyjczyków o przekształcenie Londynu w brytyjskie miasto" - dodał szef rządu izraelskiego.
Premier przypomniał o zagrożeniu ze strony ekstremistów islamskich, nawiązując m.in. do 10. rocznicy ataku terrorystycznego z 11 września 2001 r. "Poprzednie ustępstwa Izraela nie uciszyły burzy wojowniczego islamu, który nam zagraża" - dodał.
Wypomniał też ONZ, że jest ona forum nieustannej i niesprawiedliwej, jego zdaniem, krytyki Izraela.
"Izrael stał się obiektem potępień częściej niż wszystkie inne narody świata razem wzięte" - oświadczył.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.