Perspektywy i finansowanie energetyki jądrowej, rozwój usług związanych z paliwem nuklearnym, bezpieczeństwo - to główne tematy spotkania Komitetu Wykonawczego organizacji Międzynarodowe Ramy Współpracy dla Energetyki Jądrowej (IFNEC) w Warszawie.
Otwierając w czwartek konferencję pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska podkreśliła, że to szczególny moment dla energetyki jądrowej na świecie w związku z takimi wyzwaniami, jak rosnące zapotrzebowanie na energię, konieczność zapewnienia jej pewnych źródeł, walka ze zmianami klimatu czy efekty kryzysu gospodarczego. Wierzymy, że IFNEC może się przyczynić do bezpiecznego rozwoju energii nuklearnej - dodała.
"Pół roku temu awaria w Fukushimie nadszarpnęła zaufanie do energetyki jądrowej. To zaufanie powróci, jeżeli rządy, operatorzy, regulatorzy i przemysł wykażą maksymalną przejrzystość na wszystkich etapach programów jądrowych, od wyboru technologii po składowanie zużytego paliwa" - mówiła Trojanowska.
Wiceminister podkreślała, że Fukushima nie oznacza końca energetyki jądrowej. "Ostatnie prognozy wskazują na to, że będzie się dalej rozwijać, choć nieco wolniej" - zaznaczyła, dodając, że z pewnością będziemy mieli do czynienia z rozwojem, chociażby ze względu na popyt na energię, wysokie ceny ropy czy gazu i niepewność, co do zasobów kopalnych źródeł.
Występując podczas spotkania wicepremier Waldemar Pawlak ocenił, że konferencja ta świadczy o znaczeniu energii nuklearnej w budowaniu perspektywy niskoemisyjnej gospodarki.
"Decyzja Niemiec o wycofaniu się z energetyki jądrowej była dość zaskakująca. Pokazuje, że kwestie polityczne mają bardziej charakter emocji związanych odległymi wydarzeniami, gdyż w żaden sposób doświadczenie Fukushimy nie rzutowało na bezpieczeństwo niemieckich elektrowni" - mówił Pawlak. Przypomniał, że w Fukushimie pracowały reaktory starego typu, podczas gdy nowe konstrukcje są na znacznie wyższym poziomie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
"Bardzo istotne jest, abyśmy budowali bardzo jasny przekaz, że energia jądrowa jest elementem bezpieczeństwa energetycznego i to w skali światowej. Praktyczne doświadczenia różnych krajów pokazują, jak ważna jest dywersyfikacja źródeł" - mówił wicepremier.
"Trzeba przywrócić racjonalność debacie publicznej, bo jest to program na 50 lat i na dwa pokolenia Polaków. Ważny też będzie sygnał, że mimo obecnych zawirowań, m.in. na rynkach, taki program jest konsekwentnie i w sposób stabilny przez Polskę realizowany" - podkreślał Pawlak. W jego opinii, kluczową kwestią dla Polski przy wyborze technologii jest bezpieczeństwo, ten wybór powinien być przekonujący dla opinii publicznej.
"20 lat temu Polska zrezygnowała z programu nuklearnego nie z przesłanek politycznych czy ekonomicznych, ale w zawiązku z budzącymi emocje potocznymi opiniami, związanymi też ze świeżą wówczas pamięcią o awarii w Czarnobylu. Bez poparcia społecznego nie da się realizować programu rozwoju energetyki jądrowej. Planujemy więc szeroką kampanię informacyjną, bo często mamy tu do czynienia z dezinformacją" - powiedział Pawlak.
Przemówienie wicepremiera przerwało troje aktywistów Greenpeace, którzy zaczęli się przechadzać po sali z transparentami z hasłem "Atom. Nie tędy droga". Po chwili - na prośbę Pawlaka - zwinęli je i opuścili salę.
W zorganizowanym w ramach polskiej prezydencji spotkaniu biorą udział odpowiedzialni za energię przedstawiciele ponad 30 rządów państw członkowskich i obserwatorów IFNEC, delegaci Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i Euratomu jak również przedstawiciele świata gospodarki i finansów.
IFNEC (International Framework for Nuclear Energy Cooperation) to organizacja skupiająca 59 państw. Jej głównym zadaniem jest rozwijanie pokojowego użycia energii jądrowej z naciskiem na problemy cyklu paliwowego i postępowania ze zużytym paliwem jądrowym.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.