Amerykańskie władze wezwały obywateli USA przebywających za granicą do zachowania czujności i ostrożności. Dlaczego?
Takie wezwanie znalazło się w komunikacie wydanym przez Departament Stanu USA po zabiciu Anwara al-Awalakiego. "Śmierć ta może skłonić grupy lub pojedyncze osoby do akcji odwetowych" - czytamy w komunikacie.
Anwar al-Awlaki, urodzony w USA muzułmański duchowny, mający powiązania z jemeńskim odgałęzieniem Al-Kaidy, został w piątek zabity w Jemenie w ataku samolotów bezzałogowych CIA.
W ubiegłym roku władze Stanów Zjednoczonych napiętnowały Awlakiego jako "globalnego terrorystę". Więcej niż raz był celem akcji sił specjalnych USA, mających pełnomocnictwa do zabicia go ze względu zarówno na rolę, jaką odgrywał w radykalizowaniu angielskojęzycznych muzułmanów, jak i na jego domniemaną rolę w organizowaniu zamachów na cele amerykańskie.
Amerykański wywiad uważał go za "szefa operacji zewnętrznych" Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim, uważanej za najbardziej niebezpieczne odgałęzienie tej terrorystycznej siatki. Obok planowania ataków przeciwko USA Awlaki "publicznie wzywał do ataków na obywateli i interesy USA na całym świecie.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.