Wiceprezydent USA Joe Biden oświadczył w środę, że Iran poniesie odpowiedzialność za domniemany spisek na życie ambasadora Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie.
Dodał, że administracja USA stara się o zjednoczone poparcie światowej opinii publicznej dla reakcji Stanów Zjednoczonych.
"To oburzający akt, za który Irańczycy poniosą odpowiedzialność" - powiedział w programie telewizji ABC "Good Morning America".
"To skandal, który łamie jedno z podstawowych założeń, na których opierają się stosunki między państwami, czyli nienaruszalność i bezpieczeństwo dyplomatów" - zaznaczył.
Wiceprezydent podkreślił, że jedność wspólnoty międzynarodowej ma kluczowe znaczenie, by "bez względu na to, jakie działania zostaną ostatecznie podjęte - jak dodatkowe sankcje uzupełniające te, które już podjęto, choć żadna opcja nie jest wykluczona(...) - Stany Zjednoczone nie występowały przeciwko Iranowi same".
Prokurator generalny USA Eric Holder oskarżył we wtorek Iran o planowanie zamachów bombowych na ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA oraz na ambasadę Izraela. Przedstawicielstwo Iranu w ONZ stanowczo odrzuciło to oskarżenie, media irańskie mówią o "amerykańskiej propagandzie" i "wojnie psychologicznej".
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...