Ambasada RP we Włoszech interweniowała w czwartek w dyrekcji telewizji Sky Italia, która na swej stronie internetowej, w opisie emitowanego przez nią filmu "Kapo" w reżyserii Gillo Pontecorvo napisała, że dzieje się on w "nazistowskiej Polsce".
W udostępnionym PAP liście do dyrekcji telewizji polska ambasada w Rzymie podkreśliła, że jest to "wyrażenie nieszczęśliwe i mylące".
"Jak wiadomo, nazistowska Polska nigdy nie istniała" - przypomniała placówka RP, dodając, że nasz kraj był okupowany przez nazistowskie Niemcy i walczył z nazizmem.
"Chcemy założyć, że taki był zamierzony przez autora recenzji sens, który nie został wyrażony w sposób jasny" - zaznaczono w liście polskiej ambasady.
"Martwi nas fakt, że by zinterpretować go w sposób właściwy, czytelnik musi znać historię, co niestety, jak nam wiadomo, nie jest zbyt zakorzenione, zwłaszcza wśród młodych pokoleń, gdzie - przeciwnie - spotykamy się z powszechną ignorancją w tej sprawie" - napisała ambasada.
W liście położyła nacisk na to, że takie "dwuznaczne i pochopne sformułowania" nie pomagają w szerzeniu znajomości historii.
To już druga w tych dniach interwencja ambasady RP we Włoszech. We wtorek polska placówka zaprotestowała w liście do redakcji dziennika "La Repubblica" przeciwko użytemu na jego łamach sformułowaniu "polski obóz" w odniesieniu do Auschwitz-Birkenau.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni