Trzej śląscy antyterroryści, którzy bez zgody przełożonych ochraniali Paris Hilton podczas jej wizyty w Katowicach, odchodzą ze służby. Szef śląskiej policji zapowiadał wcześniej, że jeśli nie zrezygnują z pracy sami, zostaną z niej dyscyplinarnie zwolnieni.
"Wszyscy trzej policjanci złożyli raporty o zwolnienie ze służby z dniem 2 listopada i zostały one przyjęte" - powiedział w środę PAP rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.
Trzej podoficerowie Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego w Katowicach bez zgody przełożonych ochraniali celebrytkę, która 12 października uczestniczyła w otwarciu nowej części centrum handlowego Silesia City Center. "Gazeta Wyborcza", która nagłośniła sprawę, zwróciła uwagę, że zdjęcia policjantów towarzyszących Hilton - na co dzień zakrywających twarze - obiegły cały świat.
Od razu po tej publikacji policja potwierdziła, że funkcjonariusze nie wykonywali podczas wizyty Hilton zadań służbowych, nie mieli też zgody przełożonych na to, by poza służbą ochraniać tę imprezę. Szef śląskiej policji Dariusz Biel zapowiedział wówczas, że jeśli policjanci, którzy ochraniali Hilton sami nie odejdą ze służby, zostaną zwolnieni dyscyplinarnie.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.