Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Proponuję zwiększyć rolę nauczania, to i człowiek się znajdzie i taki co nie będzie nas kompromitował
Ale to, że nie kupuję, nie oznacza, że innych nie czytuję. Aby dyskutować czy ripostować należy wiedzieć kto, o czym,o kim i co wypisuje.
Ależ tu Ksiądz wątków naporuszał! Więcej niż supełków na sznurówce dałoby się nawiązać. :)
Proszę Księdza, jeśli chodzi o media, mam na myśli te "głównego nurtu", to dlatego takie są, bo rządzi nimi Szatan!
Już słyszę ten ryk śmiechu - przecież szatana nie ma. Sam Kościół jakby ostatnio o nim zapomniał, a jeśli już o nim wspomina - ustami swoich "instytucjonalnych" przedstawicieli - to filuternie robiąc zarazem "perskie oczko".
Weźmy na przykład taki TVN48, albo PoolSat. Jak zmrużyć oczy i uważnie się wpatrzeć to zawsze w tle majaczy ohydna morda Złego. Dziwić się więc nie ma co, że nie utrzyma się tam żaden dziennikarz prawdziwie wierny Ewangelii.
Na razie tyle. :)
Czy mam rozumieć, że TVN24 i Polsat ot tak po prostu, z założenia, są be, a TVP (dlaczego? Bo wspiera "właściwego" kandydata?) jest ok?
I co za problem (o ile jest się dobrym dziennikarzem oczywiście) dołączyć do zespołu TVN czy Polsatu, aby prezentować informacje dot. Kościoła od lepszej strony? Przecież da się, czego dowodem są Małgorzata Ziętkiewicz z Polsatu i Szymon Hołownia z TVN/Religia TV.
A tak przy okazji, czy skoro Religia.TV należy do koncernu medialnego ITI, to musi to oznaczać, że nie powinno się jej oglądać? Moim zdaniem Religia.TV jest dużo ciekawszą stacją niż TRWAM, programowo jest bez zarzutu, a publicystyka stoi na wysokim poziomie (żałuję, że zaprzestali produkcji kolejnych odcinków "Między Sklepami"). I jest dużo bardziej prawdopodobne, że przyciągnie do wiary jakąś osobę niż TRWAM, której targetem są osoby głównie w podeszłym wieku oraz ze względu na "charyzmę" Ojca Dyrektora.
Czytając wypowiedzi, jak Pana Stanisława, mam wrażenie, że czasem ludzie przesadnie uogólniają i ze względu na swoje upodobania polityczne (których najwidoczniej obie stacje nie spełniają) albo z jakiegoś innego mało istotnego powodu uprzedzają się do całej stacji, albo gazety (tematu znienawidzonej Gazety Wyborczej poruszać nie będę, napiszę tylko, że firma prenumeruje mi zarówno GW jak i Rzeczpospolitą i zdecydowanie lepiej - choćby ze względu na styl pisania - czyta mi się ten pierwszy dziennik).
Rzecz w tym żeby przyciągała do Boga, a nie do wiary, przecież złe duchy też wierzą i drżą.
tak gołosłownie mamy rozmawiać?
A rzecz w tym by pokazywać nie "fajnego księdza" lecz świętego kapłana. I tu widać jak na dłoni linię TVN zgodną z linią "ojca kłamstwa". Spłaszczyć, zfajnić, uprzyjemnić nie wysilać się...
Wszystko cool, lekko, łatwo i przyjemnie a zbawienie? - samo przyjdzie bez cierpienia, wyrzeczenia, ofiary i wysiłku.
Powinien Pan brać także pod uwagę to, że wielu zaproszonych przez Pana rozmówców odmówi z tego powodu, że rozumnemu człowiekowi nie wypada współpracować z telewizją TVN.
Z tą telewizją współpracować mogą ludzie o złej woli lub nie mający świadomości tego co robią.
Jeżeli Pan Stanisław Miłosz pisze w swoim komentarzu o szatanie który działa przez niektóre media to ma prawdopodobnie na myśli przede wszystkim TVN. W tym również kierowany przez Pana kanał.
Rację ma Hołownia,że księża też się nie palą do konstruktywnej współpracy z mediami.Wiem coś o tym,bo pracuję w lokalnej gazecie.Namówić jakiegoś księdza na wywiad czy krótką wypowiedź nie jest prosto,pomimo,że o Kościele piszę zawsze z życzliwością.Ale napotykam też na takie trudności jak uraza,że nie zatytułowałam kogoś kanonikiem.Oj,chyba musimy się wszyscy jeszcze wiele nauczyć.
I jak tu ks.Stopka może marzyć o świeckich świadkach Chrystusa i kościoła,skoro świeccy wolą bojkotować środowiska,które im nie pasują?
Rozumiem, że "zamiast uprawiania demonologii", a w ramach nie bojkotowania "środowisk które im nie pasują", "świeccy świadkowie Chrystusa i Kościoła" powinni na przykład masowo kupować pornografię?
A by jeszcze mocniej spenetrować "środowiska które im nie pasują", powinni zacząć masowo korzystać z "salonów masażu"?
By "tu i teraz" "wziąć się za głoszenie Ewangelii"?
Dobrze zrozumiałem schemat argumentacji?
Dziękuję, teraz już zrozumiałem dobrze. Chodzi o "grzeszną spółkę" - rzeczywiście, Jezus w "grzeszne spółki" nie wchodził. czego jednak o współczesnych "ewangelizatorach" z ręką na sercu powiedzieć nie można.
Jakie konkretnie zarzuty stawia Pan choćby tej firmie? Że się Panu nie podoba? Jeśli nie ma żadnych nie wiadomo jakich zarzutów, trzeba być tam, gdzie są ludzie (a nie obrażać się i wyklinać, że są gdzie indziej niż my). Wyzywanie TVNu i wszystkich innych środowisk od miejsc niegodnych katolika i etc. bierze się nie z troski o dusze, ale ze strachu. Z lęku, że nie będzie się w stanie stawić czoła pytaniom i argumentom ludzi inaczej widzących świat niż my. Gdy kończą się argumenty, najprościej rzucić argument ostateczny - z nim nie należy rozmawiać, bo to wieprz przed którego nie rzucę perłami.
Przepraszam, że tyle o TVN-ie, ale to dobry przykład do całego, ogólniejszego zagadnienia. Gdybyśmy tyle poweru włożyli w uczenie się swojej wiary co w walenie nią innych po głowie, może to wszystko wyglądałoby inaczej?
ideologia TVN przekładająca się na politykę - przedstawianie jednych wyłącznie w złym świetle, wykpiwanie i wyszydzania, innych zaś wybielanie. Nie chcę się rozpisywać bo zbyt mało miejsca - podam jeden przykład z pierwszej ręki - byłem zaproszonym gościem kongresu PiS w Poznaniu. Ponieważ pierwszy raz w życiu mogłem na własne oczy coś takiego oglądać i na własne uszy słuchać - robiłem to z ogromną uwagą nie opuszczając sali.
Potem, po powrocie do hotelu, włączyłem TVN i porównałem co widziałem i słyszałem osobiście z tym co usłyszałem i zobaczyłem u Pana pracodawcy. Rozbieżność była taka, że moje króciutkie włosy stanęły mi dęba i od tego momentu zdanie "telewizja kłamie" uzupełniło mi się o "ideologicznie manipuluje" i nabrało nowego, dużo gorszego niż w PRL znaczenia.
Inny przykład: sensacja jaką jest dla niektórych mediów pedofilia i nadużycia duchownych bywają powtarzane w TVN po kilkadziesiąt razy we wszelkich konfiguracjach i programach od informacyjnych do publicystycznych. Pozytywne rzeczy dziejące się w kościele, lub wspaniałe postawy duchownych, albo krzywdzenie duchownych czasem w jednym programie, albo wcale - dowodzi to jeśli nie wrogości, to co najmniej niechęci TVN do kościoła.
Faktów tych nie przesłoni listek figowy niszowego i w zasadzie mało gdzie dostępnego kanału TV religia, ani tym bardziej jakieś fragmenty zgodności np. z Frondą.
Zły też wierzy w Boga i drży.
Kolejna rzecz - nie da się niegodziwymi metodami i przy współpracy ośrodków niegodziwych osiągnąć dobra. Wielokrotnie w TVN słyszałem w publicystyce przy odpowiednio dobranych ideologicznie gościach wyszydzanie, krytykowanie i wykpiwanie nauki kościoła, ale i ludzi po stronie tej nauki się opowiadających np. w dziedzinie in vitro, eutanazji, czy aborcji, religii w szkołach itp.
Proszę zwrócić uwagę, że masoni, czy wyznawcy New Age też działają charytatywnie, a są wrogo ustosunkowani do Kościoła - czy odważyłby się Pan porównywać ich działalność z Caritasem i podobnie pozytywnie oceniać?.
TVN w różnych programach promuje różne niegodziwości np. lansując dewiacje jak homoseksualizm.
Nie da się w czynieniu dobra współpracować ze złym i mu służącymi, a taka jest wymowa i linia programowa TVN.
Nie zmienia tego zapraszanie księży występujących bez koloradek i wygłaszających twierdzenia jeśli nie wprost sprzeczne z nauką kościoła to co najmniej wzbudzające wątpliwości i powodujące zamęt u osób mniej wyrobionych religijnie. O częstym zapraszaniu do publicystyki i promowaniu apostatów czy byłych duchownych z nieuporządkowanym sumieniem i z tego powodu pełnych pretensji i rozżalenia pod adresem Kościoła nie wspomnę.
Oczywiście wymieniać można by więcej, ale myślę, że w komentarzach na razie wystarczy.
Nie jest moim celem Pan przekonywać, bo Pan o tym wszystkim wie lepiej ode mnie, ale pokazać Pana manipulację (nawykową już?), dlatego proszę nie wprowadzać czytelników w błąd i nie zarzucać pisanie dyrdymałów, jeśli ktoś jest nieco mniej elokwentny w wyrażaniu się od Pana - zawodowego dziennikarza.
Nie wykluczam, że było tak jak Pan pisze (nie znam dokładnie sytuacji, może wtedy bym się z Panem nie zgodził :). Konsumuję jednak trochę mediów, i wystarczy że obejrzę dowolne wydanie Wiadomości w TVP i już wiem, że oni robią dokładnie to samo. Mistrzem świata w wykrzywianiu obrazu w swoją stronę świata jest zaś np. TV Trwam. Gdy idę do kiosku, wiem że w GW znajdę świat pomalowany na różowo, widziany oczami osób z lewicowym poglądem na rzeczywistość. Gdy kupię Rzeczpospolitą wiem, że będę czytał ludzi, którzy są fanami IV RP i generalnie mają tęsknoty prawicowe. Nie psioczę jednak na to, cieszę się tym, swoją wolnością która pozwala mi zdecydować kto utrzyma się na rynku, a kto nie, i codziennie kupuję obie gazety, tak jakbym słuchał dwóch znajomych o różnych poglądach i sam wyrabiał sobie zdanie. Inna rzecz, czy funkcja komentowania nie przysłania informacji. Nad tym myślę wszyscy koledzy mogliby czasem odrobinę popracować, nie nad tym żeby nie mieć zdania, ale żeby precyzyjnie oddzielić info od komentarza. Pytanie czy dziś w ogóle ma szansę istnieć coś takiego jak dziennikarstwo laboratoryjnie obiektywne. Czy zamiast psioczyć że ludzie nie widzą zdarzeń tak jak ja (nawet wypadek można opowiedzieć na trzy różne sposoby z wybiciem innych akcentów), nie lepiej wychowywać ludzi żeby umieli wysłuchać trzech świadków i sami wyrobić sobie zdanie o tym co zaszło.
2. Kompletnie się nie zgadzam. Niestety, niefajne sytuacje zdarzają się w Kościele i nie widzę powodów by o nich nie mówić. Podobnie jak mówi się o niefajnych sytuacjach na policji, wśród listonoszy i krawców. Czasem mówi się wiele razy, bo tak skonstruowany jest program. To, że nie ma wzorców pozytywnych to też nieprawda, sam wielokrotnie polecam kolegom jakichś księży czy ludzi Kościoła, kłopot w tym że widzowie - również tacy jak Pan - podobnie jak dziennikarze, chętniej wyłapują rzeczy złe. Po drugie zaś - komunikacja PR fajnych kościelnych rzeczy wciąż u nas leży. Nie można wymagać od dziennikarza, że dowie się sam o wszystkim, czasem trzeba mu coś pod nos podsunąć. Również TVN-owi, dla którego jak coś jest ciekawe, to zawsze jest temat, bez żadnych uprzedzeń (wiem jak koledzy np. z TVN24 dopominają się o jakieś "dobre" kościelne tematy). Ale w Kościele jest oczywiście foch, bo to TVN. A później narzekanie, że oni tylko skandale.
3. Kłamstwo. TVN w żaden sposób nie lansuje homoseksualizmu i dewiacji, nie manipuluje opiniami (zasadą jest zawsze zapraszanie pro i contra w danej sprawie), nie istnieje coś takiego jak linia programowa w sprawach etycznych, ale skoro Pan - człowiek z zewnątrz - wie lepiej, co się dzieje wewnątrz ode mnie, który tam siedzę - pogratulować. Nie jest Pan w stanie obronić takiej tezy, pewnie dlatego nie podaje Pan konkretów, a pisze Pan o wrażeniach. Ja wiem, że to przykre gdy w telewizji słucha się ludzi myślących inaczej niż my, ale taki jest niestety ten świat. A zamiast zabraniać im wstępu do studia warto popracować nad swoją własną argumentacją, telewizja daje tylko pole do debaty. Nie wiem, jak trzeba oglądać TVN, żeby widzieć w nim tylko "apostatów", a nie widzieć ojca Tasiemskiego, ks. Bartołda, ks. Sikorskiego, o. Kozackiego, o. Dawidowskiego, o. Gużyńskiego, ale rozumiem, że oni nie pasują do zgrabnej tezy, więc ich odpuszczamy. :)
4. A jeśli idzie o wyszydzanie nauki Kościoła - znów nie poda Pan przykładów, bo ich po prostu nie ma. Mogą być pytania, a te są rzeczą naturalną. To primo, secundo - TVN, ani żadne inne medium komercyjne, nie jest powołanie do przekazywania nauki Kościoła, to też warto zauważyć zanim się nań obrazimy. Jest rzeczą naturalną, że dopuszcza na antenę głosy ludzi, którzy mają inne od Kościoła zdanie, bo obowiązuje wolność słowa i opinii. Powtarzam, problemem nie jest to, że w mediach słyszymy prof. Środę, ale to że nie umiemy jej czasem odpowiedzieć tak, by uznała wyższość naszych argumentów. Łatwiej się natomiast obrazić i nie przyjść do studia. I jaka wtedy chwała! Zamiast walczyć ze smokiem (nie mam tu rzecz jasna na myśli prof. Środy), uciekłem od niego, ale to dlatego że nim gardzę. Kiedy chrześcijanie nauczą się wreszcie że z mediami trzeba umieć rozmawiać?
Szymonie,podpisuję się pod tym,co tu piszesz.Od siebie dodam jeszcze to,że TVN 24 ma świetną dziennikarkę,dającą czytelne świadectwo chrześcijańskiego życia,Brygidę Grysiak.
Miło cię tu poczytać,gdy stary dobry blog umarł...Pozdrawiam.i.1410.
ja Pana naprawdę bardzo lubię, ale często zastanawiałam się jak Pan wytrzymuje w porannym programie TVN -u, w jednym studiu z wróżkami w roli ekspertek od magii i jasnowidztwa?
Proszę nie wymagać w komentarzu do artykułu dowodów materialnych typu sądowego. Za mało miejsca i możliwości - przecież nie zaserwuję Panu tu na portalu w komentarzach nagrania z Pana stacji po to tylko żeby poprzeć swoje twierdzenia czy ocenę.
I rzeczywiście w tym względzie ma Pan rację i zręcznie wykorzystuje -bo nie tylko nie jestem w staniu w tym miejscu wiele udowodnić w ten sposób, ale nawet nie zamierzam próbować, a Pan po prostu posługuje się wytrenowanymi chwytami do deprecjonowania adwersarza znajdującego się z założenia na słabszej pozycji.
Używa Pan mocnych słów typu kłamstwo - rozumiem to i nie zaskakuje mnie Pan. Ale to tylko dowód na agresję praktykowaną u Pan pracodawcy wobec oponentów i na nic innego.
Nigdzie też nie twierdziłem, ze znam Pana pracodawce od wewnątrz, więcej - napisałem właśnie, że pewne rzeczy Pan wie lepiej ode mnie - tu znów Pan manipuluje?
Opieram się na tym co widzę na ekranie tv. Taki przekaz odbieram jak opisałem i nie jestem w tym odbiorze odosobniony.
A Pana agresywna odpowiedź utwierdziła mnie tylko w tym postrzeganiu.
A to, że inne media też są nierzetelne i manipulują, przekłamują itd, to ma być argument, że TVN nie jest taka zła? To chyba argumentacja poniżej Pana inteligencji ;-).
Kto za to odpowie - kanał religia.tv i pan Hołownia?
A co do Giordano B (pewnie Bruno), to już jego zdemaskowano jako tajnego współpracownika angielskiego dworu wydającego na śmierć angielskich katolików.
'' a te "ataki" to np. co?
'' tak gołosłownie mamy rozmawiać?
O czym my tu właściwie debatujemy? Przed czym KONKRETNIE ktoś miałby katolicki kościół bronić?
Drugi przykład: nękanie odraczaniem kolejnych sprawami sądowych Joanny Najfeld w procesie (http://mamproces.pl/) wytoczonym za obnażenie w mediach - TVN 24 prawdziwej działalności na rzecz ruchu i przemysłu aborcyjnego Wandy Nowickiej.
W dodatku stawianie Nowickiej w pozycji uprzywilejowanej i nie wyciąganie przez sąd żadnych konsekwencji za niestawianie się na posiedzeniach sądu i utajnienie procesu karnego.
A jak wiadomo procesy karne z założenia są jawne, poza wyjątkowymi przypadkami, kiedy jawność naruszyłaby dobra wyższe np. dziecka czy pokrzywdzonej w gwałcie itp.
Co ma do ukrycia przed opinią publiczną osoba publiczna, posłanka, działaczka społeczna ruchu na rzecz aborcji - Wanda Nowicka. Jakie dobro jest zagrożone jawnością tego procesu?
Wystarczy PTRq?
Zatem wyjaśniam specjalnie dla Ciebie - Kościół to Chrystus i wszyscy jego wyznawcy, a nie religia. Zatem nękanie, prześladowanie, szykanowanie i wszelkie tego typy ataki i agrsja wymierzone w wyznawców Chrystusa z powodu głoszonych i wyznawanych przez nich wartości są atakami na Kościół.
PTRq warto wiedzieć o czym się pisze, a nie tylko pisać co się wie ;-) z zapiekłą, irracjonalną nienawiścią. Pomysl o tym przy nastepnych swoich wpisach. :-)
Z tego mogłem wybrać jako najbardziej mi odpowiadający tytuł - Gościa Niedzielnego.
Podobny wybór chciałbym mieć w zakresie polskich telewizji katolickich.
I nadal uważam, że na tym polu jest spore zaniedbanie.
A poważnie - Giordano B pisząc kłamstwa przypomnij sobie o kto jest nazywany ojcem kłamstwa i jest największym kłamcą w historii,czyżbyś go chciał naśladować? (mam nadzieję, że nie służysz mu).
Zatem jest granica wolności i różnorodności poza którą nie można przechodzić nie powodując sobie samemu skutków negatywnych niejako na własne życzenie.
Korci mnie, żeby Panu odpisać.
Ja w swoim pierwszym poscie napisałem tylko tyle, że przyczyną odmów uczestniczenia w Pana programach wielokrotnie bywa to, że pracuje Pan w telewizji TVN a nie jak Pan twierdził w swoim komentarzu zakaz władz kościelnych. Uczciwie musi Pan przyznać, że moje twierdzenie jest zgodne z prawdą.
Tymczasem w odpowiedzi usłyszałem od Pana że:
- moje twierdzenie to są dyrdymały,
- że muszę mieć jakiegoś wroga, żeby poczuć sie przyjacielem Pana
- że mam TVN obsesję
- że widzę szatańskość tej stacji (to prawda ale ja tego w swoim poscie nie twierdziłem)
- że myśląc tak jak ja można dojść do szatańskości Radia Maryja i Frondy,
- że nie myślę o ludziach którzy nie chodzą do Kościoła i oglądają stację TVN
- że namawiam ludzi, żeby w łodzi którą jest Kościół usiedli z jednej strony,
- że obrażam się i wyklinam TVN i ludzi wokół niej zgromadzonych,
- że firma TVN mi się nie podoba (to prawda chociaż nie ujawniłem tego w moim pocie),
- że to wszystko bierze się ze strachu i lęku jaki we mnie tkwi, że nie będę potrafił stawić czoła...
- że twierdzę że z kimś ("nim") nie należy rozmawiać bo to przysłowiowy wieprz...
- walę innych po głowie zamiast uczyć się swojej wiary.
Naprawdę to wszystko wyczytał Pan w napisanych przeze mnie trzech krótkich zdaniach?