Zawsze mnie uczono i tak zawsze pojmowalem Kościół w którym jestem, że to Kościół Chrystusowy, a nie taki, jaki jest podany w nagłówku...
Cenię i Kocham Jana Pawła II, modlę się za Jego Beatyfikację, ale On byl Namiestnikiem, a nie twórcą Kościoła. Co do wypowiedzi O.R. lepiej by było, by ich nie bylo, stało się i są, wielka szkoda...
Co do antysemityzmu, zdarzały się sytuacje takie jak ks opisuje, ale również zdarzały się w drugą stronę, powtórzę za księdzem cytat z Łukasza: „A lud stał i patrzył” (Łk 23,35).
Ważnym jest, byśmy stanowili jedno, w KOŚCIELE CHRYSTUSOWYM i moddlili się aby takich podziałów nie było. Starajmy się wyszukiwać elementy nas łączące, a wtedy nasza wiara będzie wzrastała.
Cała ta sytuacja z abp Wielgusem, ks. Dereniem, o. Rydzykiem pokazuje jaka jest sytuacja w polskim Kościele. Tu nie chodzi o jakieś merytoryczne dyskusje, próbę rozwiązania problemu, tylko rywalizacja między różnymi frakcjami, np. tzw. episkopat śląsko-małoposlki, kościół łagiewnicki-kościół toruński, itd.
Proszę się nie dziwić, że ludzie coraz bardziej odchodzą od Kościoła, nie widzą potrzeby uczestniczenia w sakramentach. Po co, skoro o godz. 9.00 kapłan z ambony instruuje jak żyć, a o godz. 10.00 po zakończeniu Mszy św. wykonuje przeciwne działania.
Ja od kilku lat nie uczestniczę we Mszy św., nie modlę się, itd. Nie uczestniczę w zbiorowych wydarzeniach. Jeśli czuję potrzebę porozmawiania z Bogiem to poza kościołem, bez pomocy księdza, itd. Mimo, że nie uczestniczę, to interesuję się życiem Kościoła, czytam prasę katolicką.
Uważam, żeby Kościół ma dużą szansę wejść na właściwą drogę, ale musi przestać mieszać się do polityki, zmienić sposób kształcenia kleryków i sprawić, że bycie księdzem nie jest "uniknięciem bezrobocia, sposobem na życie", sprawić, że duchowni będą mieli więcej pokory. Moja propozycja: ks. normalnie pracuje i zarabia na życie, po paru tygodniach zmienia się ich stosunek do ludzi, do spraw, bo obecnie wydaje mi się, że trochę są oderwani od rzeczywistości.
Weszłam żeby napisać komentarz, a tu widzę że już jest dokładnie to co ja chciałam powiedzieć. Kościół do którego ja należę to Kościół Chrstusowy, a nie kościół o. Rydzyka, ani nawet Jana Pawła II. Zacznijmy w końcu patrzeć na Boga i wiarę tak jak nalezy, a nie przysłaniać Go ludźmi (choćby i najwybitniejszymi jak papież). Wszystko co się dzieje w Kościele bierze się własnie z tego, że tracimy z oczu tego który jest najwazniejszy - BOGA!
Z komentarza Ks Salamona wynika, że uczestniczył On w "lliście intelektualistów" dlatego, że uważa, że o. Rydzyk powiedział słowa antysemickie lub obraźliwe. I na tym właśnie polega całe nieporozumienie. Media tworzą fakty właśnie w ten sposób żeby czytelnicy, widzowie czy słuchacze bez docierania do prawdy uczestniczyli w wywołanej tymi "faktami medialnymi" zadymie. Również Ks Salomon padł ofiarą takiej manipulacji medialnej bo z treści jego komentarza wynika, że w swoim geście chciał wyrazić co innego niż przedstawiły to media. Ja często dziwię się, że księża doświadczając właśnie takich manipulacji udzielają wypowiedzi mediom.
Kocham kościół, wierzę, że i z tym problemem sobie poradzi, jest silny moca Chrystusa, ale czasami wstydzę się za kościół, za ludzi którzy go tworzą... I nie dziwmy się, że tyle ludzi odchodzi z kościoła! Jeżeli ktoś nie ukochał Chrystusa i Jego kościoła, nie odnalazł w nim swojego miejsca, nie wytrzyma tego wszyskiego.
Nie rozumiem, dlaczego nikt nie może sobie poradzić z o.Rydzykiem??? Przecie ż ślub posłuszeństwa nadal go obowiązuje!!! Daczego pozwala mu się na to wszystsko?????
Tak, ojcze Januszu, są granice. Jedną z ważniejszych jest Prawda. Nie jakaś abstrakcyjna dla filozofów, lecz ta konkretna, zwykła zgodność stwierdzeń z faktami - z tym co było i tym co jest. Więc, o tej zgodności.
1. Wyrwane z kontekstu fragmenty wypowiedzi - tekstu upranego z mimiki, gestykulacji tych ważnych w odbiorze słowa mówionego czynników, wypowiedzi nawet nie wiadomo czy prawdziwych co do osoby, miejsca, czasu, kolejności - przyjął Ksiądz za Prawdę. I wyciągnął z nich uogólniające wnioski co do intencji wypowiadającego, prowadzonego przez niego Dzieła i (domyślnie, nie wprost) rzeszy odbiorców tego Dzieła. Przecież by uogólnienia były Prawdą, nie wystarczy jedna wypowiedź. Czemu Ksiądz nie wskazał tych innych z przeszłości? Bo ich nie było? A może były, tylko tą samą metodą nadinterpretowane?
2. Pisze Ksiądz, że List miał na celu "zatrzeć wrażenie". I że zostało to osiągnięte. A jest wręcz przeciwnie - to kolejny przyczynek do utrwalania stereotypu Polaka-antysemity. Fałszywego uogólnienia. Fałszywego z wielu punktów widzenia. Porównawczo do innych krajów obecnie i w przeszłości. Obecnie - wystarczy poczytać o stosunku do Żydów we Francji i szeregu innych krajów. A w przeszłości? W tym też wypada być sprawiedliwym w ocenach. Sięga Ksiądz do własnych wspomnień. Tak, tak też było. Ale czy to była norma, czy wyjątek? Dlaczego Ksiądz przemilcza tę większość, której obce były takie ekscesy? Przeciwnie, uczynili wiele by się temu przeciwstawić w taki sposób jaki był dostępny. Pomagając, ukrywając, ułatwiając ucieczkę. Płacąc wysoką cenę życia - swojego, swojej rodziny, czasem całej wioski. Ja też mógłbym powołać się na relacje swoich rodziców. Tak, byli i tacy co wydawali Niemcom i Żydów i Polaków. Po równo. Dla podłych korzyści. Ale to był margines. Jest księże Januszu powiedzenie o "niedźwiedziej przysłudze". Ten pełen dobrej woli List jest właśnie przykładem jej wyświadczenia.
3. Oczekuje Ksiądz, czego wyrazem jak rozmiem miał być ten List Otwarty, odpowiedzialności za Słowo. W porządku. Ale dlaczego tylko od innych?
4. Twierdzi Ksiądz, że nie chce stawać po żadnej ze stron. Że to tylko moralny protest. Też w porządku. Ale dlaczego Ksiądz stanął po stronie tych co kamieniami rzucają? Bo przecież taki jest rezultat. Czy nim się podejmie jakieś działanie nie należy zastanowić się nad jego skutkami?
5. Kościół nie jest ani kościołem Jana Pawła II, ani ojca Rydzyka. A czyj? To już Ksiądz lepiej wiedzieć winien.
Zresztą samo porównanie jest nadużyciem. Rozwijał tego nie będę. Dlaczego? Też Ksiądz wiedzieć sam powinien.
I jeszcze jedno. Nie pojmuję dlaczego Ksiądz stawia jakieś zarzuty wobec ks. Stopki skoro urażają Księdza krytyczne komentarze czytelników? Przecież i tak Redakcja Portalu w pewnym momencie zablokowała możliwość komentowania "listu" i całej "sprawy". Co ma więcej uczynić? A prawo do swobody wypowiedzi, ma go Portal nie honorować?
Do ania: tez nie rozumiem ,dlaczego nikt nie moze sobie poradzic z Rydzykiem.Powoli zaczynam wierzyc , ze ci ,ktorzy mogliby sobie z nim poradzic wcale tego nie chca.On wypowiada glosno to co oni mysla.
No proszę... chciałam napisać to co już kilka osób pode mną napisał: Kościół Katolicki w Polsce (i wszędzie na świecie) to Kościół Chrystusowy, a nie Jana Pawła II, o. Rydzyka, czy jeszcze kogoś innego. Skoro tak wiele osób (świeckich!) zwraca tu na to uwagę to może ksiądz, który napisał powyższy artykuł powinien go jeszcze raz przemyśleć?
Zamieszanie wokół Radia M., jak też niemiła wymiana zdań między zwolennikami i przeciwnikami Ojca Redemptorysty, mnie osobiście, napawa smutkiem. Nie rozumiem,do kogo zwraca się w liście kapłan Janusz Salomon. Jeżeli do ks. Artura, to dlaczego nie dodał tego wyrazu: Ksiądz. Przecież owemu Księdzu, należy się szacunek ! Tak poza tym : warto, byśmy wszyscy : za lub przeciw Radiu M. i jego przywódcy ( bo przecież nie całemu Kościołowi !!!), gorąco się za siebie modlili (w końcu jesteśmy dziećmi Jednego Ojca), także o uzdrowienie sytuacji. Szczęść Boże !
Z wielu zamieszczanych tutaj postów jak również z listu Ks. Salamona a wcześniej artykułu Ks Stopki wynika oczekiwanie, że w Kościele są ludzie o jednakowych poglądach, którzy nie powinni się spierać i mieć odmmiennych podglądów na sprawy Kościoła, sprawy chrześcijaństawa i w ogóle sprawy światopoglądowe i otaczającego nas świata. Takie oczekiwanie to przeceż utopia. Kościół jest miejscem, które przygarnia wszystkich ludzi ochrzczonych niezależnie od ich poglądów. Powinniśmy oczekiwać tylko, że dyskusja w Kościele będzie miała pewne ramy, których przekraczać nie wolno i to nie dlatego że jest jakiś przepis czy przykazanie ale dlatego, że dyskutują chrześcijanie którzy kochają Chrystusa i ze względu na tą miłość zależy im na drugim człowieku. Również emocje powinny być stonowane bo chrześcijanin powinien być pewny "pozytywnego końca" niezależnie od chwilowych przecież emocji i poglądów.
<em>Andrzeju, proszę przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi. Zarzucasz mi coś, czego nigdy nie powiedziałem. Uważam, że różnice w Kościele są konieczne, ale nie mogą one prowadzić do wojen pozycyjnych pomiędzy zwolennikami różnych spojrzeń na sprawę, do zamykania się w twierdzach i kopaniu głębokich okopów, wykluczających jakikolwiek dialog. W Kościele w Polsce w tej chwili nie ma dialogu, nikt się z nikim nie spiera, lecz postępuje rozziew, który niebezpiecznie zbliża się do utrwalonego podziału. Niestety, szerzy się też plaga przypisywania innym twierdzień i poglądów, z którymi nigdy w rzeczywistości się nie identyfikowali...
Był taki okres, że gorszyłam się sporami w Kościele. Nie mogłam zrozumieć, jak katolicy mogą się dzielić i zwalczać na zasadzie, kto „lepiej wierzy”. Dziś staram się od tych sporów dystansować, bo taka jest ludzka natura. Dobrze o tym widział Jezus i miał widać swój plan skoro nawet wśród Apostołów dopuszczał różnice poglądów. Joseph Ratzinger – Benedykt XVI w swej książce „Jezus z Nazaretu” pokazuje jak różne były poglądy społeczne, polityczne, a nawet stosunek do prawa religijnego u Apostołów. Z jednej strony zeloci „gorliwcy”, z drugiej Lewi Mateusz, który przecież współpracował ze znienawidzoną przez zelotów władzą rzymską. Są i Synowie Gromu, ale Skałą zostaje rybak. Gorąco polecam wszystkim zacietrzewionym, którzy są tak pewni swojego, że gotowi iść na wojnę za swoją prawdę, tę książkę. W perspektywie przemyśleń Benedykta XVI możemy też nauczyć się pokory i powściągliwości w głoszeniu sądów. Papież zaznacza: „… książka ta żadną miarą nie jest wypowiedzią Nauczycielskiego Urzędu, lecz stanowi jedynie wynik mojego osobistego szukania „oblicza Pana” . /…/ Zatem każdemu wolno mieć przeciwne zdanie.” Może warto wobec powyższego złagodzić swoje arbitralne sądy i przyjąć do wiadomości, „że każdemu wolno mieć przeciwne zdanie”…. Nie można jednak przekraczać granicy mijania się z faktami. Czy uprawnione są np. sądy wypowiadane w ferworze dyskusji, że z powodu o. Rydzyka tylu ludzi odchodzi z Kościoła?! Każdy przypadek odejścia od Chrystusa i Jego Kościoła jest przecież indywidualnym przypadkiem i do tego bardzo złożonym. Mogę być zgorszona treścią "taśmy", ale żeby z jej powodu tracić wiarę? Cóż byłaby wówczas warta moja wiara?
A co drogi autorze, zrobił Twój ojciec gdy w taki straszny sposób prowadzony był żyd na "pewną" kaźń ? też stał i patrzył, a może rzucił się na oprawcę ? No tak dzisiaj nie byłoby ks. Janusza Salomona..... A może to ojciec ks. Rudzyka prowadził tego biedaka....
Nawet jeśli argumenty ks. Janusza Salomona są mi bliższe niż argumenty ks. Artura Stopki, to szczególnie krzepi mnie fakt, że Redakcja Wiara.pl w niezwykle rzetelny sposób przedstawia sprawę o. Rydzyka publikując na bieżąco głosy wszystkich stron w tej sprawie. Bóg zapłać Wam za to!
"Są granice, których chrześcijanin nie może przekroczyć, bo czyniąc to pluje w twarz Chrystusowi spalonemu w stodole." To ostatnie zdanie ks. Salamona posiada ogromną emocjonalną siłę rażenia. Co jednak zostanie z owej siły rażenia, jeśli zastosujemy chłodne logiczne kryteria i zapytamy, jakie to mianowicie granice ojciec Rydzyk przekroczył? Czy zaprzeczył zbrodni w Jedwabnem? Czy ją pomniejszał? Czy -uchowaj Boże! - drwił ze spalonych w stodole ofiar? Nie. Jedynie wyraził sprzeciw wobec ulegania tym żydowskim grupom czy organizacjom, które żądają od RP pokaźnych odszkodowań za mienie pozostawione w Polsce przez Żydów, którzy zginęli w czasie Zagłady. I miał rację! Występujący z roszczeniami finansowymi nie są z punktu widzenia prawa cywilnego spadkobiercami ofiar, a państwo -które w czasie Holocaustu było okupowane przez wroga - również nie jest właściwym adresatem ich roszczeń. Co więcej - to właśnie próba zbicia kapitału na wielkiej tragedii jaką był Holocaust uwłacza pamięci ofiar.
Nie potrafie zrozumiec o co chodzi ksiedzu Salomonowi? Ten list otwarty to ma jak rozumiem pokazanie ze Ojciec Rydzyk to antysemita, ale ksiadz Salomon nim nie jestem? Z takim nazwiskiem raczej trudno byc antysemita, chociaz powszechnie sie uwaza ze najwiekszymi antysemitami sa sami Zydzi.
(...)Takie "pogodzenie sprawy' prosze ksiedza jest smieszne. Rydzyk zalozyl w Kosciele Polskim sekte pt. Rodzina Radia Maryja i nikt ani nic tego nie zmieni jesli ksieza beda stac okrakiem nad Kosciolem Katolickim i Radiem Maryja. W polskim kosciele jest od dawna schizma! Ukrywanie tego i tłumaczenie Rydzyka jest smieszne.Wyznawcy Radia Maryja dokonali rzeczy niesamowitej- zbudowali imperium Rydzyka ze swoich datkow! Ze swoich malych i skromnych zarobków, rent i emerytow. Czy to ma sie nazywac milosierdzie , czy to jest raczej wykorzystanie ? Skromny redemptorysta i jego stado bawołów ? Tak to wyglada. Wciska im ciemnote z ktorej nic nie maja, dalej daja sie wykorzystywac, zamiast zyc i walczyc o lepsze jutro. Nie sadzi sie marchewki po to by na nia patrzec tylko po to by cos z niej miec. Paplanina Rydzyka niczemu nie sluzy, jedynie utwierdzaniu biednych ludzi w glupocie, ciemnocie i nienawisci. Sama kiedys slyszalam co ci wyznawcy mowia-nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac. Ja sie w innym Kosciele wychowalam, w innym , i z nim pozostane. Wstyd mi za takich ksiezy, zakonnikow ktorzy sprzedali sie Rydzykowi , tak jak sprzedano Jasna Gore . Mam nadzieje ze ktos kiedys tego Rydzyka z tego rozliczy i skonczy sie to sekciarstwo.
Cenię i Kocham Jana Pawła II, modlę się za Jego Beatyfikację, ale On byl Namiestnikiem, a nie twórcą Kościoła. Co do wypowiedzi O.R. lepiej by było, by ich nie bylo, stało się i są, wielka szkoda...
Co do antysemityzmu, zdarzały się sytuacje takie jak ks opisuje, ale również zdarzały się w drugą stronę, powtórzę za księdzem cytat z Łukasza: „A lud stał i patrzył” (Łk 23,35).
Ważnym jest, byśmy stanowili jedno, w KOŚCIELE CHRYSTUSOWYM i moddlili się aby takich podziałów nie było. Starajmy się wyszukiwać elementy nas łączące, a wtedy nasza wiara będzie wzrastała.
Proszę się nie dziwić, że ludzie coraz bardziej odchodzą od Kościoła, nie widzą potrzeby uczestniczenia w sakramentach. Po co, skoro o godz. 9.00 kapłan z ambony instruuje jak żyć, a o godz. 10.00 po zakończeniu Mszy św. wykonuje przeciwne działania.
Ja od kilku lat nie uczestniczę we Mszy św., nie modlę się, itd. Nie uczestniczę w zbiorowych wydarzeniach. Jeśli czuję potrzebę porozmawiania z Bogiem to poza kościołem, bez pomocy księdza, itd. Mimo, że nie uczestniczę, to interesuję się życiem Kościoła, czytam prasę katolicką.
Uważam, żeby Kościół ma dużą szansę wejść na właściwą drogę, ale musi przestać mieszać się do polityki, zmienić sposób kształcenia kleryków i sprawić, że bycie księdzem nie jest "uniknięciem bezrobocia, sposobem na życie", sprawić, że duchowni będą mieli więcej pokory. Moja propozycja: ks. normalnie pracuje i zarabia na życie, po paru tygodniach zmienia się ich stosunek do ludzi, do spraw, bo obecnie wydaje mi się, że trochę są oderwani od rzeczywistości.
Nie rozumiem, dlaczego nikt nie może sobie poradzić z o.Rydzykiem??? Przecie ż ślub posłuszeństwa nadal go obowiązuje!!! Daczego pozwala mu się na to wszystsko?????
1. Wyrwane z kontekstu fragmenty wypowiedzi - tekstu upranego z mimiki, gestykulacji tych ważnych w odbiorze słowa mówionego czynników, wypowiedzi nawet nie wiadomo czy prawdziwych co do osoby, miejsca, czasu, kolejności - przyjął Ksiądz za Prawdę. I wyciągnął z nich uogólniające wnioski co do intencji wypowiadającego, prowadzonego przez niego Dzieła i (domyślnie, nie wprost) rzeszy odbiorców tego Dzieła.
Przecież by uogólnienia były Prawdą, nie wystarczy jedna wypowiedź. Czemu Ksiądz nie wskazał tych innych z przeszłości? Bo ich nie było? A może były, tylko tą samą metodą nadinterpretowane?
2. Pisze Ksiądz, że List miał na celu "zatrzeć wrażenie". I że zostało to osiągnięte. A jest wręcz przeciwnie - to kolejny przyczynek do utrwalania stereotypu Polaka-antysemity. Fałszywego uogólnienia. Fałszywego z wielu punktów widzenia. Porównawczo do innych krajów obecnie i w przeszłości. Obecnie - wystarczy poczytać o stosunku do Żydów we Francji i szeregu innych krajów.
A w przeszłości? W tym też wypada być sprawiedliwym w ocenach. Sięga Ksiądz do własnych wspomnień. Tak, tak też było. Ale czy to była norma, czy wyjątek? Dlaczego Ksiądz przemilcza tę większość, której obce były takie ekscesy? Przeciwnie, uczynili wiele by się temu przeciwstawić w taki sposób jaki był dostępny. Pomagając, ukrywając, ułatwiając ucieczkę. Płacąc wysoką cenę życia - swojego, swojej rodziny, czasem całej wioski.
Ja też mógłbym powołać się na relacje swoich rodziców. Tak, byli i tacy co wydawali Niemcom i Żydów i Polaków. Po równo. Dla podłych korzyści. Ale to był margines.
Jest księże Januszu powiedzenie o "niedźwiedziej przysłudze".
Ten pełen dobrej woli List jest właśnie przykładem jej wyświadczenia.
3. Oczekuje Ksiądz, czego wyrazem jak rozmiem miał być ten List Otwarty, odpowiedzialności za Słowo. W porządku. Ale dlaczego tylko od innych?
4. Twierdzi Ksiądz, że nie chce stawać po żadnej ze stron. Że to tylko moralny protest. Też w porządku. Ale dlaczego Ksiądz stanął po stronie tych co kamieniami rzucają? Bo przecież taki jest rezultat. Czy nim się podejmie jakieś działanie nie należy zastanowić się nad jego skutkami?
5. Kościół nie jest ani kościołem Jana Pawła II, ani ojca Rydzyka. A czyj? To już Ksiądz lepiej wiedzieć winien.
Zresztą samo porównanie jest nadużyciem. Rozwijał tego nie będę. Dlaczego? Też Ksiądz wiedzieć sam powinien.
I jeszcze jedno. Nie pojmuję dlaczego Ksiądz stawia jakieś zarzuty wobec ks. Stopki skoro urażają Księdza krytyczne komentarze czytelników? Przecież i tak Redakcja Portalu w pewnym momencie zablokowała możliwość komentowania "listu" i całej "sprawy". Co ma więcej uczynić?
A prawo do swobody wypowiedzi, ma go Portal nie honorować?
Jakas epidemia na ,,listy otwarte"?
Skoro tak wiele osób (świeckich!) zwraca tu na to uwagę to może ksiądz, który napisał powyższy artykuł powinien go jeszcze raz przemyśleć?
Tak poza tym : warto, byśmy wszyscy : za lub przeciw Radiu M. i jego przywódcy ( bo przecież nie całemu Kościołowi !!!), gorąco się za siebie modlili (w końcu jesteśmy dziećmi Jednego Ojca), także o uzdrowienie sytuacji.
Szczęść Boże !
Kościół jest miejscem, które przygarnia wszystkich ludzi ochrzczonych niezależnie od ich poglądów. Powinniśmy oczekiwać tylko, że dyskusja w Kościele będzie miała pewne ramy, których przekraczać nie wolno i to nie dlatego że jest jakiś przepis czy przykazanie ale dlatego, że dyskutują chrześcijanie którzy kochają Chrystusa i ze względu na tą miłość zależy im na drugim człowieku. Również emocje powinny być stonowane bo chrześcijanin powinien być pewny "pozytywnego końca" niezależnie od chwilowych przecież emocji i poglądów.
<em>Andrzeju, proszę przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi. Zarzucasz mi coś, czego nigdy nie powiedziałem. Uważam, że różnice w Kościele są konieczne, ale nie mogą one prowadzić do wojen pozycyjnych pomiędzy zwolennikami różnych spojrzeń na sprawę, do zamykania się w twierdzach i kopaniu głębokich okopów, wykluczających jakikolwiek dialog. W Kościele w Polsce w tej chwili nie ma dialogu, nikt się z nikim nie spiera, lecz postępuje rozziew, który niebezpiecznie zbliża się do utrwalonego podziału. Niestety, szerzy się też plaga przypisywania innym twierdzień i poglądów, z którymi nigdy w rzeczywistości się nie identyfikowali...
ks. Artur Stopka</em>
A może to ojciec ks. Rudzyka prowadził tego biedaka....
? no tak to już za dalego idące domysły.
Bóg zapłać Wam za to!
Prawda i tak się obroni.
Ten list otwarty to ma jak rozumiem pokazanie ze Ojciec Rydzyk to antysemita, ale ksiadz Salomon nim nie jestem?
Z takim nazwiskiem raczej trudno byc antysemita, chociaz powszechnie sie uwaza ze najwiekszymi antysemitami sa sami Zydzi.