Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Laudate.pl dzieło św Jadwigi Królowej
PR-wcami Kościoła są wierni. Jak postępują, tak widzą inni nasz Kościół. Nie ma co się przejmować obelżywymi postami niektórych internautów, którzy atakują Naukę Kościoła Katolickiego i wiernych. To nas wzmacnia. Przykład? Cała siła komunistów nie była w stanie przeszkodzić głosić nauki Chrystusa w Polsce. A najważniejsze; gdyby za Kościołem nie stał Chrystus, dawno wrogowie by Go pokonali.
Chrystus powiedział, że nasz życie jest walką. Św. Paweł nazwał siebie żołnierzem. Nie możemy liczyć na to, że "wartości" obronią się same, bo wartości jako abstrakty nie istnieją. Dobro zyje w ludzkim sercu i tylko poprzez czyny może być okazane. Miłość nie istnieje jako słowo, jakaś wartośc zawieszona w próżni - ona jest w obecna w czynie miłości, w kromce chleba podawanej głodnemu człowiekowi. Dlatego nie pomoże żadna akcja marketingowa, jeśli nie nastapi cud przemiany serc. Nie wystarczy głosno mówić o kosciele, prowadzić kampani w mediach, drukować plakatów... Trzeba żyć duchem nauki Chrystusa, trzeba "dać świadectwo prawdzie", bo tylko ona ma moc nas wyzwolić.
W ogóle takie stawianie tematu jest dopuszczaniem do niewłaściwego myślenia o Kościele. Prawdopodobnie robią to (tak formułują pytanie) osoby nieżyczliwe Kościołowi. To pytanie z serii "ksiądz to zawód jak każdy inny" albo "duszpasterstwo czy parafia to instytucja jak wiele innych" lub "Kościół to instytucja". Takie pytania obrażają Kościół i po to żeby obrazić są formułowane przez ludzi nieżyczliwych a potem powtarzane przez tzw pożytecznych idiotów.
To co czynił Jezus, a po Nim apostołowie to był właśnie Marketing najwyższej, na ówczesne warunki, klasy. Nie siedli se i czekali aż "Dobra Nowina" sama się obroni. Tak i dziś marketing uczciwy, bez kłamstwa i innych nadużyć, jest jak najbardziej potrzebny. Więcej, jest obowiązkiem każdego - wg jego możliwości. Nawet tzw. "żywe świadectwo wiernych" jest w istocie marketingiem.
Opcja 1. w sondzie jest podchwytliwa i wprowadza w błąd - człowiek, a zatem i Kościół, nie ma dostosowywać się do "świata", lecz Świat dostosowywać do Słowa! Dlatego oddałem głos na 3. opcję.
(dla księży którzy coś źle zrobili, powinni być zamykani w zakonach zamkniętych: 5-6 lat za kolejne 10-12lat przez ten czasu będą mieli czas do namysłu... hołota odejdzie prawdziwi zostaną :) )
Bądźmy poważni, coraz więcej ludzi ma serdecznie dość pokręconego marketingowo - komercyjnego świata z wszelkimi jego patologiami, natrętną reklamą, inżynierią mózgów i wyścigiem szczurów. Ludzie szukają w Kościele spotkania z żywym Bogiem, wyciszenia, refleksji, nadziei, a nie "nowoczesnego marketingu".
Z jednej strony potrzebuje. Taki "marketing" jest dobry, dla osób, które są dalej od Kościoła, które poszukują w życiu Boga, lub po prostu sensu tego co ich otacza. Ale także dla tych, którzy są w Kościele, ale nie widzą w nim swojego miejsca lub mają zły obraz Kościoła ulegając wpływom mediów itp.
Nie da się ukryć, że mamy obecnie czasy obrazu i dlaczego nie mamy wykorzystać tego obrazu do wypełnienia Pawłowego zawołania "Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii"? Myślę, że chrześcijanie nie powinni bać się nowości (o ile te nowości nie wdzierają się w kwestie moralne, etyczne). Osobiście widziałem świetną reklamę rekolekcji prowadzoną w Szkocji. Nowoczesne, ale proste i wpadające w oko plakaty na autobusach.
Kościół natomiast nie potrzebuje marketingu dla tych, który są silnie zakorzenieni w Kościele. Tych, który mają sporą wiedzę i wiarę (porównywalną do ziarnka gorczycy). Takim osobom potrzeba raczej pokornego poznawania Boga i coraz większego oddawania się jego woli niż nowoczesnych form marketingowych, które dopiero zapraszają do poznania Boga.