Dziewięć osób, w tym siedmiu afgańskich policjantów i jeden żołnierz sił NATO, zginęło w wybuchu miny chałupniczej roboty podczas pieszego patrolu w prowincji Kandahar na południu Afganistanu - poinformowały w niedzielę afgańskie władze lokalne.
W eksplozji, do której doszło w sobotę późnym wieczorem, zginęło siedmiu afgańskich policjantów, jeden tłumacz i jeden żołnierz Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie - sprecyzował Szah Mohammad, przedstawiciel władz okręgu Arghandab w prowincji Kandahar, na którego powołuje się agencja AFP.
Wcześniej w niedzielę, ISAF poinformowały o śmierci jednego ze swoich żołnierzy na południu Afganistanu, nie podając jednak jego narodowości. Nie jest jasne, czy zginął on w tym samym incydencie, co Afgańczycy - pisze agencja Associated Press.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.