Ateiści postanowili zabłysnąć. Powieszą swoje billboardy z hasłem "pazurem". Ale to hasło to minimalizm pełną gębą.
Właściwie co tu komentować? Środowiska tzw. racjonalistyczne po raz kolejny muszą sobie pokrzyczeć. Teraz zawisną na polskich ulicach ateistyczne billboardy. Najpierw Lublin, potem jak "los da" - Częstochowa, Kraków i Świebodzin (zob.: Ateiści w natarciu)
Ach, cóż to będzie za wizualno-treściwy show. Z misją protestacyjną "przeciwko finansowaniu z budżetu państwa i obecności religii katolickiej w publicznych przedszkolach i szkołach". Zawisną więc świetlane billboardy w przestrzeni publicznej (na ateizm miejsce być musi - religia ma sprawą być prywatną). Powalą nas deklaracją niewiary i jakże wyszukanym nawiązaniem do dekalogu: "Nie zabijam. Nie kradnę". A jako amen: "Nie wierzę".
I co? I nic. Zero zaskoczenia. Minimalizm pełną gębą. A można było przecież drażliwiej, wykwintniej: "Nie cudzołożę", "Nie składam fałszywego świadectwa". To by było wyzwanie. A tak, nuda mociumpanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.