W minionym tygodniu parlament Irlandii w pierwszym czytaniu większością głosów przyjął ustawę zezwalającą na aborcję w przypadku zagrożenia życia matki.
Największy sprzeciw katolickich biskupów wywołuje zapis pozwalający na zabicie dziecka wskutek samobójczych myśli jego matki. Usunięcia zapisu domagało się także kilku posłów rządzącej partii Fine Gael. Partyjne władze twierdzą jednak, że to niemożliwie. Irlandzcy biskupi chcą także uchylenia partyjnego przymusu głosowania w tej moralnej kwestii. Minister sprawiedliwości zaznaczył jednak, że ma nadzieję, iż wszyscy zagłosują zgodnie z nakazem – niesubordynowanym grozi wyrzucenie z partii.
Aborcja w momencie zagrożenia życia kobiety jest oficjalnie legalna już od 1992, jednak z powodu licznych kontrowersji, regulacja praktycznie nie funkcjonuje. Od 2010 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu naciska na rząd Irlandii, by sprecyzował prawo i umożliwił jego autentyczne stosowanie.
W referendum przeprowadzonym w 2002 roku Irlandczycy opowiedzieli się przeciw liberalizacji prawa. Jeżeli ustawa wejdzie w życie, będzie ona niezgodna z wolą społeczeństwa.
Naukowcy zrobili pierwszy krok w kierunku stworzenia syntetycznych ludzkich genomów.
Premier podczas tajnej części obrad miał mówić o "kryptoaferze i rosyjskim w niej śladzie".
Kar za brak transparentności uniknął chiński TikTok - KE uznała, że odpowiedział na jej uwagi.
UE powinna wspierać wolność słowa, a nie "atakować amerykańskie firmy" bez powodu.