Nie jest łatwo amerykańskim biskupom, którzy zmagają się z arogancją Baracka Obamy, chcącego przymusić organizacje religijne, by swym pracownikom opłacały środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne, jak też sterylizację.
Istotą problemu nie są same prezerwatywy, ale łamanie sumień. Od kilku lat katolicy starają się temu przeciwstawić.
Z kościelnych szeregów wyłamało się jednak w tym tygodniu Katolickie Stowarzyszenie Służby Zdrowia. Wbrew stanowisku episkopatu poparło ono Obamę. „Ta decyzja na pewno nam nie pomoże” – oświadczył lapidarnie przewodniczący episkopatu kard. Timothy Dolan. Przypuszczenia purpurata potwierdzają amerykańskie media. Dzięki poparciu katolickiego stowarzyszenia Obama wygrał w prasie. Prezydent jawi się w nich jako człowiek kompromisu, a biskupi jako nieprzejednani doktrynerzy, którzy na siłę chcą się spierać z Białym Domem.
Informację opublikowało Radio Watykańskie pod tytułem: Katoliccy dezerterzy pomagają Obamie w łamaniu sumień.
To trzeci tytuł w zawodach tej rangi złotej medalistki olimpijskiej z Paryża.
Do Polaków powiedział: "W waszej Ojczyźnie objawiło się Boże Miłosierdzie".
Budapeszt zainicjował uznanie przez Unię Europejską Antify za organizację terrorystyczną.