Jesteśmy bezbronni, twierdzi Jerzy Marczak, profesor Akademii Obrony Narodowej w obszernej rozmowie z "Rzeczpospolitą". I zachęca do odbudowania Armii Krajowej.
Według rozmówcy gazety trzy polskie dywizje i kilka brygad, które składają się na wojska operacyjne, to siły zdolne do uderzenia i obrony na obszarze wielkości powiatu.
Państwo masowo ogranicza szkolenie rezerwistów. Tymczasem w różnych organizacjach paramilitarnych w Polsce działa 600-800 tys. osób. Zdaniem prof. Marczaka trzeba zrobić wszystko, aby "wmontować" tych ludzi w lukę, która powstała w wyniku tzw. profesjonalizacji armii.
Powinna powstać Armia Krajowa, oparta na Wojskowych Komendach Uzupenień, działających w niemal wszystkich powiatach, garnizonach, czy szkołach wojskowych. Powiat powinien być pierwszym szczeblem organizacji wojskowej - tak było w Polsce kilkaset lat temu, i tak jest zbudowana np. struktura przestrzenna amerykańskiej Gwardii Narodowej.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.