Pakistański prawnik i obrońca praw człowieka muzułmanin Raszid Rehman zginął 7 maja w swym gabinecie w mieście Multan w prowincji Pendżab w środkowym Pakistanie.
Informując 9 bm. o tragedii watykańska agencja misyjna FIDES podała, że adwokat znajdował się w swym pokoju wraz z kolegą i klientem, gdy do środka weszło kilku uzbrojonych mężczyzn, którzy zaczęli strzelać, zabijając jego i raniąc pozostałych obecnych. Rehman był znany ze swego stanowiska przeciwnego osławionej Ustawie o bluźnierstwie.
W swej praktyce zawodowej wielokrotnie bronił licznych niewinnych ofiar tych przepisów, a obecnie jego klientem był Dżunaid Hafiz - muzułmanin oskarżony o bluźnierstwo, profesor miejscowego Uniwersytetu im. Bahauddina Zakariji. Zastrzelony prawnik był również koordynatorem pozarządowej Pakistańskiej Komisji Praw Człowieka w Multanie i od kilku miesięcy otrzymywał pogróżki.
To okrutne zabójstwo potępi chrześcijański adwokat Sardar Musztaq Gill, przewodniczący organizacji pozarządowej Ewangeliczne Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Prawa. W nocie przesłanej do FIDES-u zwrócił uwagę, że "obrońcom reprezentującym oskarżonych o bluźnierstwo i ujawniającym nadużywanie tych przepisów, ekstremiści często grożą śmiercią". "Wielu z nich musi nawet opuścić kraj" - dodał prawnik.
Jednocześnie zapewnił, że "ani groźby, ani przypadki zabójstw nie zdołają zniechęcić naszego zaangażowania na rzecz ochrony praw czowieka i mniejszości w Pakistanie".
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.