- Ten krzyż i ta ikona - symbole Światowych Dni Młodzieży - bywały już w wielu miejscach na świecie. Modliły się przy nich tysiące osób. Mamy ogromne szczęście, że dzisiaj trafiły do naszego kościoła, są wśród nas - mówił o. Piotr Kropisz SJ, duszpasterz akademicki w Gdańsku.
Kolejnym przystankiem na mapie peregrynacji symboli ŚDM była parafia pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Gdańsku. Krzyż i ikonę Matki Bożej Salus Populi Romani 1 grudnia powitali studenci, członkowie duszpasterstwa akademickiego.
- Chciałbym dzisiaj podzielić się osobistym doświadczeniem związanym ze Światowymi Dniami Młodzieży - rozpoczął homilię o. Kropisz. - Doskonale pamiętam pierwsze ŚDM, w których uczestniczyłem jako duszpasterz. Tamto spotkanie papieża z młodymi ludźmi miało miejsce w Australii. Kiedy zobaczyłem ten tłum ludzi, poczułem się nieswojo. Ścisk. Krzyki. Pytania o drogę. W tym wszystkim pojawiło się pytanie: "Czy warto było ciągnąć za sobą młodych ludzi tyle kilometrów? Czy było warto przygotowywać się cały rok? Starać się o pieniądze, wizy?". Odpowiedź pojawiła się w moim sercu bardzo szybko. Tak, było warto. W Światowych Dniach Młodzieży jest coś, czego nie jestem w stanie opisać, czego nie jestem w stanie zrozumieć. ŚDM to doświadczenie żywego Kościoła, ludzi, których łączy jedna rzecz - stawianie Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu. Traktowanie Pana Boga na serio - podkreślił.
- To duże przeżycie przywitać symbole Światowych Dni Młodzieży, wokół których od wielu lat gromadzą się młodzi ludzie z całego świata w czasie spotkań z papieżem - mówi Dorota, studentka. - Zamierzam uczestniczyć w ŚDM w Krakowie, a takie wydarzenie jak to pozwala mi się do tego odpowiednio przygotować - dodaje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.