Nasze miasto od dawna jest teatrem krwawych starć, a ludność cywilna bezbronnym zakładnikiem walczących ze sobą stron. Tak sytuację w oblężonym Aleppo opisuje pracujący w tym mieście o. Firas Lutfi.
Syryjski franciszkanin wskazuje, że mino tych wojennych warunków ludzie starają się normalnie żyć, w tym także na ile się da przeżywać Adwent. Organizowane są nie tylko liturgie, ale i dzieła miłosierdzia, jak chociażby wspieranie pomocą najbardziej potrzebujących, niezależnie na wyznawaną przez nich wiarę. Franciszkanin zauważa zarazem, że w jego ojczyźnie wielkie mocarstwa toczą wojnę o własne interesy, a pokojowa przyszłość tego kraju tak naprawdę nikogo nie interesuje. „Jedynie Kościół jest głosem bezbronnej i uciemiężonej ludności i niestrudzenie niesie jej pomoc” – podkreśla o. Lutfi.
„Na pewno nie jest to wojna domowa. Walczą w niej dżihadyści z ponad 60 krajów świata. Każda wojna jest absurdem, jednak w obecnej zaangażowanych jest wiele światowych interesów: tak jakby wielkie mocarstwa walczyły ze sobą nie we własnym domu, ale na ziemi syryjskiej. To pogarsza sytuację. Ponadto w grę wchodzą interesy krajów ościennych. Pokój można i trzeba budować, jednak, tak jak mówi Papież Franciszek, trzeba tego naprawdę chcieć i robić to własnymi rękami – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Lutfi. - Przede wszystkim należy powstrzymać handel bronią, a dalej ropą, przez którą finansuje się Państwo Islamskie. Ta najstraszniejsza grupa terrorystyczna na świecie z zysków kupuje broń i następnie morduje naród syryjski. Trzeba też pamiętać, że po powstrzymaniu machiny wojennej należy zainicjować proces budowania kultury przebaczenia, dialogu, spotkania, obalania murów wzniesionych w ciągu tych pięciu lat konfliktu. Ponieważ dżihadyści zabijają w imię Boże, trzeba też odzyskać prawdziwy wizerunek Boga, który jest pokojem i miłością”.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.