Rada nadzorcza TVP odwołała cały zarząd spółki. Stanowiska stracili zarówno p.o. prezes TVP Piotr Farfał, jak i zawieszeni od grudnia 2008 r.: prezes Andrzej Urbański oraz członkowie zarządu: Sławomir Siwek i Marcin Bochenek.
W sobotę RN TVP obraduje w niepełnym składzie, bez przedstawiciela ministra skarbu - prof. Ewy Nowińskiej, która ogłosiła swoją rezygnację.
Uchwała o odwołaniu p.o. prezesa TVP będzie zapewne przedmiotem długich sporów sądowych. Od wielu tygodni legalność powołania RN TVP kwestionują bowiem przed sądem p.o. prezes Farfał oraz jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Lech Haydukiewicz.
Odwołany p.o. prezes TVP Piotr Farfał oświadczył, że uchwały Rady nadzorczej TVP uznaje za bezprawne, a każdego kto będzie je próbował wykonać pozwie do sądu. Według Farfała rezygnacja z zasiadania w radzie przez reprezentanta MSP oznacza, że rada nie może podejmować żadnych uchwał.
"Każdy, kto będzie na podstawie bezprawnych uchwał próbował wprowadzić chaos w Spółce i zakłócić jej normalne funkcjonowanie, zostanie przez władze Spółki pozwany do sądu o działanie na jej szkodę" - napisał Farfał w komunikacie prasowym.
"Mamy kilka opinii prawnych w tej sprawie. W jednej z nich jest bardzo jasno napisane - jeśli z zasiadania w Radzie Nadzorczej TVP rezygnuje ktokolwiek z członków wybranych przez KRRiT, to rada dalej może funkcjonować jeśli jest w niej co najmniej pięć osób. Natomiast jeśli rezygnuje reprezentant ministra skarbu czyli właściciela spółki, oznacza to, że rada nie może podejmować żadnych uchwał" - powiedział Farfał w rozmowie z PAP.
"Nie może być takiej sytuacji, że jedyny właściciel spółki nie ma swojego reprezentanta w radzie nadzorczej. Tu interpretacja jest jednoznaczna" - dodał.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.