"Garstką mazgajów" nazwał w czwartek doradca prezydenta elekta Donalda Trumpa, Rudy Giuliani, uczestników protestów przeciwko zwycięstwu kontrowersyjnego miliardera w wyborach na szefa państwa.
W nocy ze środy na czwartek tysiące ludzi wyszły na ulice m.in. Nowego Jorku, Chicago, Waszyngtonu czy Filadelfii w proteście przeciwko wygranej Trumpa. Niektórzy demonstranci trzymali transparenty z napisem "To nie mój prezydent".
Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku, stwierdził w programie telewizji Fox "Fox and Friends", że większość protestujących to studenci i wydaje się, że chodzi tylko o mniej niż 1 proc. ludności.
Giuliani oznajmił, że doradzi prezydentowi elektowi, aby powiedział im, by się uspokoili. Za rok "będziecie żyć w lepszym kraju, jeśli nie, to idźcie sobie płakać" - dodał.
Oczekuje się, że Giuliani otrzyma jedno z głównych stanowisk w administracji Trumpa, który we wtorkowych wyborach pokonał byłą sekretarz stanu Hillary Clinton.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.