Po niecałych 2 godzinach od wejścia w życie rozejmu w Syrii obserwatorzy w terenie informowali w piątek o nowych starciach armii rządowej z rebeliantami w prowincjach Hama i Idlib oraz o incydentach w kilku innych rejonach. Na pozostałym terytorium Syrii panuje jednak spokój.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka rebelianci pogwałcili rozejm w prowincji Hama.
Natomiast rzecznik rebelianckiego ugrupowania Dżaisz al-Nasr zarzucił pogwałcenie rozejmu wojskom rządowym, które - jak powiedział - ostrzelały wioski Atszan i Skeik w prowincji Idlib, która graniczy z Hamą.
Porozumienie rozejmowe, wynegocjowane dzięki mediacji Rosji, Turcji i Iranu, podpisało wiele, ale nie wszystkie ugrupowania rebeliantów. Rzecznik tzw. Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), luźnego sojuszu różnych ugrupowań walczących z armią prezydenta Baszara el-Asada, zapewnił, że będzie ona przestrzegać rozejmu.
Jeden z dowódców WAS, płk. Fares el-Bajusz, oświadczył, że jest przekonany, iż obecny rozejm, już trzeci w tym roku, utrzyma się. "Tym razem ufam, że będzie inaczej. Jest nowe zaangażowanie międzynarodowe" - powiedział.
Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się w 2011 r. kiedy pokojowe demonstracje antyrządowe przekształciły się w krwawe starcia z wojskiem i policją. W wyniku trwającej już blisko 6 lat wojny, śmierć poniosło ponad 310 tys. ludzi, a 11 mln Syryjczyków, czyli połowa ludności, zostały zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
"Przebaczam mu, bo to jest to, co robił Chrystus, to jest to, co zrobiłby Charlie."
Astronomiczna jesień przychodzi w różnych dniach między 21 a 24 września i o różnych godzinach.
Razem z nim od wyroku odwołało się sześcioro innych skazanych.
Dla hollywoodzkiego gwiazdora filmowego Denzela Washingtona wiara jest najważniejsza w życiu.