Co najmniej pięć osób zginęło w nocy z środy na czwartek w południowo-wschodnim Egipcie, gdy nieznani sprawcy ostrzelali tłum Koptów opuszczających kościół po wigilijnym nabożeństwie - powiadomiło egipskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Według doniesień agencji Reutera, napastnicy zabili pięciu Koptów i ranili 10 osób, w tym dwóch przechodniów muzułmańskich. Agencja Associated Press donosi natomiast o siedmiu ofiarach zamachu lecz nie precyzuje, czy wszyscy należeli do kościoła koptyjskiego.
Do ataku doszło w środę tuż przed północą w mieście Nag Hammadi, około 65 km na północ od Luksoru. Trzech mężczyzn otworzyło z samochodu ogień do wiernych koptyjskich opuszczających świątynię.
Według egipskiego MSW atak był odwetem za gwałt na 12-letniej muzułmance, którego w listopadzie 2009 r. w tym samym mieście dokonał chrześcijański mężczyzna.
Biskup Kirollos z diecezji Nag Hammadi potwierdził w rozmowie z agencją Associated Press, że otrzymywał w związku z listopadowym incydentem pogróżki. Jak dodał, aby nie narażać wiernych na niebezpieczeństwo, skrócił wigilijne nabożeństwo o godzinę.
Chrześcijanie koptyjscy, należący głównie do ortodoksyjnego Kościoła koptyjskiego, stanowią około 10 proc. 78-milionowej ludności Egiptu. Boże Narodzenie świętują 7 stycznia.
Jak podaje agencja AP, w południowej części Egiptu starcia Koptów z większością muzułmańską nie należą do rzadkości, a w ostatnich latach coraz częściej dochodzi do nich także w Kairze.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.