Rumuńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło we wtorek, że zatrzymanie w Moskwie rumuńskiego dyplomaty pod zarzutem szpiegostwa to "poważne naruszenie" konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych.
O zatrzymaniu dyplomaty Gabriela Grecu rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa poinformowała w poniedziałek.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępia poważne naruszenie przez rosyjskie władze konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku w związku z zatrzymaniem 16 sierpnia rumuńskiego dyplomaty akredytowanego w Moskwie i potraktowaniem go w sposób całkowicie nieadekwatny" - głosi oświadczenie resortu. Komunikat przekazano wysokiemu przedstawicielowi ambasady Rosji w Bukareszcie, który został wezwany w trybie pilnym.
Grecu to pierwszy sekretarz wydziału politycznego ambasady Rumunii w Moskwie.
"Agentowi zarekwirowano sprzęt szpiegowski, który w pełni zdemaskował jego wrogą działalność wobec Federacji Rosyjskiej" - głosi oświadczenie FSB.
W sprawie wszczęto dochodzenie - podała agencja RIA Nowosti.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.