Od 8 000 do 10 000 osób zginęło w Libii od początku powstania przeciw libijskiemu dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu - ogłosiły w piątek w Bengazi władze powstańcze. Ich rzecznik Mustafa Geriani powiedział dziennikarzom, że liczba ta może okazać się wyższa.
"Nie wiadomo - oświadczył rzecznik - kiedy w końcu Kadafi i jego ludzie sobie pójdą. W Trypolisie, skąd nie mamy danych, 1 200 osób zostało uprowadzonych ze swych domów pod zarzutem uprawiania działalności opozycyjnej. Mogli być wykorzystani jako żywe tarcze."
Geriani przypomniał, że w Bengazi tylko w ciągu minionego weekendu 120 osób zginęło w starciach ze zwolennikami Kadafiego.
Kadafi kilkakrotnie próbował podejmować negocjacje z powstańcami, którzy odrzucali takie propozycje. "Odpowiadaliśmy: połóżcie najpierw kres zabójstwom, jeśli chcecie zasiąść do stołu rokowań" - mówił rzecznik.
Podkreślił on "pozytywny stosunek Libijczyków do zagranicznej interwencji, jednak bez wszelkich operacji lądowych".
Potrzeba kompleksowej, zdecydowanej odpowiedzi na ten kryzys.
Krzysztof Gawkowski odnosi się do propozycji zmian w prawie unijnym, nazywanych "chat control".
Przejście w Kuźnicy było zamknięte od czterech lat, w Bobrownikach - od ponad 2,5 roku.
Co najmniej jeden Indianin z plemienia Guarani zginął zastrzelony
W Światowy Dzień Ubogich wspólny posiłek w Auli Pawła VI był ważnym punktem jubileuszowych wydarzeń.
Pozdrawiam pielgrzymów polskich, wspominając rocznicę Orędzia pojednania.