Demokratyczna kongresmenka Gabrielle Giffords, postrzelona w sobotę przez zamachowca-szaleńca w Tucson w stanie Arizona, jest nadal w stanie krytycznym, ale opiekujący się nią lekarze wyrazili nadzieję, że uda się ją utrzymać przy życiu.
Co najmniej 70 osób zginęło, a 35 odniosło rany, kiedy samolot pasażerski państwowych linii Iran Air rozbił się w niedzielę z powodu złych warunków pogodowych w pobliżu miasta Urmia, na północnym zachodzie Iranu - podały źródła w irańskim Czerwonym Półksiężycu.
- Świat obserwuje referendum w Sudanie - napisał w niedzielnym wydaniu dziennika "New York Times" prezydent USA Barack Obama. W wyniku tygodniowego głosowania najprawdopodobniej chrześcijańskie i animistyczne południe oderwie się od muzułmańskiej północy.
Członkini Izby Reprezentantów Kongresu USA Gabrielle Giffords, która w sobotę została ciężko ranna podczas strzelaniny w Arizonie nadal nie odzyskała przytomności, a lekarze jej stan określają jako krytyczny. Zamach potępił m.in. przewodniczący PE Jerzy Buzek.
W Sudanie rozpoczęło się tygodniowe referendum. Jego wynik zadecyduje o tym, czy na mapie Afryki powstanie nowe państwo. Kościół apeluje o odpowiedzialne głosowanie, a także o to, by czekając na wyniki nie dać się wciągnąć w żadne siłowe prowokacje.
W związku z zagrożeniem terrorystycznym francuskie ministerstwo spraw zagranicznych wzywa swoich obywateli do zachowania szczególnej ostrożności w Mali, Mauretanii i Nigrze. W piątek w stolicy Nigru porwano i zamordowano dwóch młodych Francuzów.
Amerykańskie życie polityczne wiąże się mocno z religią. Podczas gdy chrześcijanie, czy Żydzi tworzą silną reprezentację w Kongresie USA, ludzie, którzy nie identyfikują się formalnie z żadną wiarą, nie mają tam żadnego przedstawicielstwa.
59-letni John Targett oddał 14-miesięcznemu wnukowi o imieniu Owen jedną piątą własnej wątroby, ratując mu w ten sposób życie. W sześć tygodni po operacji dokonanej w Leeds wnuczek czuje się dobrze - donosi BBC.
Justyna Kowalczyk triumfowała w cyklu Tour de Ski w biegach narciarskich.
Ok. 30 tys. przeciwników obecnego rządu, zwanych "czerwonymi koszulami", przeszło w niedzielę ulicami Bangkoku - poinformowała policja. To pierwsza tak duża demonstracja od wiosennych manifestacji, w wyniku których zginęło ponad 90 osób.