W Kownie, gdzie wieczorem rozpocznie się towarzyski mecz piłkarski Litwy z Polską, od południa widać głównie kibiców gości. Miejscowe służby ochrony mają dużo pracy, zatrzymano już kilka osób.
Przywódca Libii Muammar Kadafi awansuje wszystkich żołnierzy swoich sił zbrojnych oraz policjantów za ich "bohaterską walkę z krzyżowcami" - ogłosiła w piątek państwowa telewizja libijska.
Od 8 000 do 10 000 osób zginęło w Libii od początku powstania przeciw libijskiemu dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu - ogłosiły w piątek w Bengazi władze powstańcze. Ich rzecznik Mustafa Geriani powiedział dziennikarzom, że liczba ta może okazać się wyższa.
Przywódcy UE przyjęli na szczycie w Brukseli pakiet środków w obronie wspólnej waluty euro. Pochwalili operację międzynarodowej koalicji w Libii i - po wydarzeniach w Japonii - zapowiedzieli przetestowanie wytrzymałości na kataklizmy elektrowni atomowych w UE.
Trwa mobilizacja katolickich służb charytatywnych w Birmie i Tajlandii po wczorajszym trzęsieniu ziemi. Rozpoczęto już akcję pomocy dla ofiar katastrofy.
W ciągu doby do godz. 7 rano w piątek czasu polskiego w ramach egzekwowania strefy zakazu lotów nad Libią zachodnia koalicja wystrzeliła 16 pocisków manewrujących Tomahawk, a jej samoloty wykonały 153 loty bojowe - podały amerykańskie władze wojskowe.
Tybetański parlament na uchodźstwie zaakceptował jednomyślnie w piątek rezygnację Dalajlamy XIV z pełnienia roli przywódcy politycznego Tybetańczyków.
NATO rozważa możliwość rozszerzenia swojej roli w Libii ponad uzgodnioną w czwartek kontrolę strefy zakazu lotów - powiedziała w piątek rzeczniczka sojuszu Oana Lungescu. Decyzja może zostać podjęta nawet już w niedzielę - poinformowały PAP źródła w NATO.
Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa towarzyszyły pierwszemu maratonowi w Jerozolimie. Bieg odbył się w piątek - dwa dni po zamachu bombowym w centrum miasta, w którym zginęła jedna osoba, a ponad trzydzieści zostało rannych.
Były prezydent Egiptu Hosni Mubarak mieszka w Szarm el-Szejk - twierdzą mieszkańcy tej turystycznej miejscowości, z którymi rozmawiała PAP. Nikt nie chce jednak wskazać miejsca jego pobytu. Nie ukrywają radości z odejścia byłego prezydenta, którego nazywają "faraonem".