Dziennik "Polska" opublikował w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci kapelana „Solidarności" artykuł z którego wynika, że ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął nie 19 października 1984 roku, a 6 dni później. Nie można jednak na podstawie różnych bardzo wątłych poszlak i hipotez pisać, że odkrywa się przed opinią publiczną „nieznaną prawdę" o śmierci ks. Popiełuszki.
Papież Pius XII jednak milcząco przyzwalał na hitlerowskie zbrodnie wobec Żydów - piszą włoskie gazety, a temat podejmują także media w Polsce. Ksiądz Popiełuszko został zabity nie 19, jak dotąd sądzono, a 25 października - napisano w dzienniku Polska. Co łączy te dwie informacje? Pogoń za sensacją. Wbrew innym, skrzętnie przemilczanym argumentom.
Ciągle mam nadzieję, że przestaniemy w końcu ślizgać się po wierzchu pontyfikatu Jana Pawła II i jego nauczania i wejdziemy w głąb. W Ducha. Bo tylko wtedy będziemy potrafili zastosować je w zmieniającym się świecie.
Co zrobić, żeby nie przegapić? Wielkiego przesłania wiary i nadziei nie zamienić na kremówki, gadżety, kolejne obejrzane (choćby nawet najlepsze) filmy i albumy?
„Żyj w pokorze, bo nie możesz chwalić się tym, co pochodzi od samego Boga, a nie od ciebie, ani przewidzieć, do jakiej głębi uniżenia i ogołocenia Bóg chce doprowadzić cię jutro (...)". To słowa Pierre Marie Delfieux, założyciela Wspólnot Jerozolimskich. Idealne na czas kryzysu finansowego.
Innymi słowy: nie ma specjalnie czego komentować. Tę sprawę od poprzednich różni przede wszystkim jedno: została ujawniona przez zainteresowanego.
Czy uda się przezwyciężyć wewnątrzprawosławne spory, paraliżujące ostatnimi czasy dialog ekumeniczny? Czas pokaże. Po ostatnim spotkaniu zwierzchników i przedstawicieli Kościołów prawosławnych w Konstantynopolu szanse na kompromis zdają się rosnąć.
Czasami samo stawianie wymagań nie wystarczy, potrzebne są środki, by te wymagania zrealizować. Młodzi ludzie korzystający ze stypendiów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia nazywani są żywym pomnikiem Papieża Polaka. To najsensowniejszy pomnik, jaki kiedykolwiek, gdziekolwiek wystawiono Janowi Pawłowi II.
Owszem, można i trzeba swoje spojrzenie na Słowo Boga weryfikować z tym, co mówi Kościół, ale strach przed jakąkolwiek interpretacją, zwłaszcza w kontekście własnego życia i sytuacji, w której dziś się znajduję, to jeden z powodów, dla którego Słowo Boga w życiu konkretnego człowieka nie ma szans zadziałać, a przynajmniej zadziałać w pełni.
Trzeba odkryć wartość wprowadzeń, które wyjaśniają treść liturgii (...) i wraz z Konstytucją o Liturgii świętej Soboru Watykańskiego II uczynić je przedmiotem formacji liturgicznej pasterzy i wiernych.