"uczą się od kanadyjskiego rządu, że życie, które nie ma sensu trzeba po prostu zakończyć. Mówi kard. Collins." A Ksiądz Kardynał uczy ich tego samego, powtarzając te słowa. Nie ma życia, które nie ma sensu. A jeśli komuś się wydaje, że jego dalsze życie nie ma sensu, to trzeba mu pomóc, żeby ten sens mógł zobaczyć, zobaczyć swoją godność, także w cierpieniu. Tylko że to wymaga czasu, cierpliwego towarzyszenia,nakładu sił i pieniędzy, a tego brakuje, bo staliśmy się społeczeństwami, w których człowiek to wartość użytkowa i szkoda pieniędzy i czasu na podtrzymywanie kogoś, kto jest lub wydaje się nieprzydatny. Przesadzam? A jak się nazywa jedno z najważniejszych stanowisk w firmach? Spece od zarządzania ZASOBAMI LUDZKIMI. Nie jestem zasobem ludzkim. Jestem człowiekiem. Mam swoje życie, godność, czasem słabość, niepełnosprawność i cierpienie. I jako taki właśnie człowiek - od społeczeństwa i państwa wymagam szacunku a w razie potrzeby - także pomocy. W życiu, nie w uśmiercaniu. I to samo chcę dawać. Po prostu - w każdym zobaczyć Dziecko Boże. Bo jest.
Nie każdy, niekoniecznie stary człowiek, schorowany i zniedołężniały, zmuszony leżeć miesiącami bądź latami i zdany na łaskę ze strony najbliższych lub obcych osób (karmienie, wydalanie, podmywanie itd. dzień po dniu, Bóg jeden wie jak długo jeszcze) - widzi w tym wartość i sens bądź zamysł boży, dla których trzeba się dłużej trudzić i często nie tylko duchowo cierpieć. Świadomość że dzięki wspomaganemu samobójstwu można odejść kiedy życie, na skutek różnych okoliczności, stanie się formą degradacji i swoistym życiem po życiu - stanowi dla wielu ludzi, rodzaj pociechy i zabezpieczenia przed upokarzających i przeciągającym się ponad ich wytrzymałość końcem wegetacji. Pozwala bez najgorszych i uzasadnionych obaw cieszyć z jesieni życia.
Jestem tego samego zdania. Jednak takie poglądy jak nasze nie są tu mile widziane. Mój poprzedni post został skasowany, więc bądź gotów, że i Ciebie to dotknie.
W dzisiejszej holenderskiej prasie opublikowano dane za 2017 rok. Uśmiercono 6.585 ludzi tj. o 8% więcej niż w poprzednim roku. http://www.dutchnews.nl/