Oczywiście! Mamy na sumieniu głównie łamanie Siódmego Przykazania Bożego, ale i Szóstego. Gdybyśmy nie łamali Siódmego Przykazania, to matki nie pozostawiałyby dzieci z przyczyn materialnych. Natomiast gdybyśmy nie łamali Szóstego Przykazania Bożego, to matki nie zostawiałyby dzieci z braku miłości do nich.
Przykazania te łamiemy głównie dlatego, ponieważ nie wiemy co one w praktyce znaczą. Ten kto nie wie, jest głupcem, a głupcy nie będą zbawieni, jak Pan Jezus jasno powiedział w przypowieści o pannach głupich i mądrych. Nie będą zbawieni, ponieważ głupota jest owocem grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, w tym przypadku grzech ten polega na zamknięciu się na prawdę.
"Problem mamy wszyscy".Stanowczo się nie zgadzam z taką zbiorową odpowiedzialnością.Wszyscy, społeczeństwo, naród,Kościół.Możemy próbować pomóc ludziom, którzy są obok nas.Ale na pewno nie wyprostujemy wszystkich poplątanych ścieżek. Nie mówiąc już o tym, że takie stawianie sprawy rozmywa konkretną odpowiedzialność.Jeśli odpowiadamy wszyscy, to w zasadzie nikt.
Wydaje mi się że autorowi jednak nie chodzi o odpowiedzialnośc zbiorową, ale jak najbardziej o odpowiedzialność indywidualna - co każdy z nas zrobił(lub nie zrobił) w tej sprawie
Słusznie. To nie jest kwestia "za mało" to kwestia fundamentu. System bez wartości: 1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną. 2. Nie będziesz brał Imienia... 3
Budujmy bez fundamentu, a żaden dom się nie ostoi. Tu gdzie mieszkam, domy budowano bez fundamentu. Kilka dni temu u sąsiadów odpadła cała elewacja. To nie matki są "wyrodne", to społeczeństwo takie jest, takie się je buduje. Dlatego ten świat jest taki straszny, nieludzki, bo nie Boży. Królestwo szatana.
Bolesna konsekwencja wspólżycia dla kobiety: napięcie między mężczyzną i kobietą kończy się dla niej w ten sposób w postawieniu w sytuacji dramatycznej. I tu zazwyczaj nikt nie widzi kobiety tylko dziecko. A nie bez znaczenia dla jej psychiki jest że tą ciąże nosiła, dziecko urodziła. Serce kraje dla niej ze musiała zostawić je w oknie życia, do końca życia będzie żyła w cierpieniu co z jej dzieckiem, jak żyje, jak się rozwija, jaki jego los. Czuła, że nie da rady sprostać temu by te dziecko przyjąć i wychować, dlaczego tego nikt nie zauważył, by jej pomóc, przełamać te trudności by mogla mieć dziecko przy sobie? To ogromna niesprawiedliwość na tym świecie, że tak jest.
A kobieta nie wie,że jeżeli z kim popadnie, to robi sobie, potencjalnemu dziecku i całej ludzkości krzywdę? Jeżeli nie wie, to znaczy że nie słyszała o Przykazaniu Bożym "Nie cudzołóż!". Albo może świadomie to Przykazanie odrzuciła!?
Oczywiście! Mamy na sumieniu głównie łamanie Siódmego Przykazania Bożego, ale i Szóstego.
Gdybyśmy nie łamali Siódmego Przykazania, to matki nie pozostawiałyby dzieci z przyczyn materialnych.
Natomiast gdybyśmy nie łamali Szóstego Przykazania Bożego, to matki nie zostawiałyby dzieci z braku miłości do nich.
Przykazania te łamiemy głównie dlatego, ponieważ nie wiemy co one w praktyce znaczą.
Ten kto nie wie, jest głupcem, a głupcy nie będą zbawieni, jak Pan Jezus jasno powiedział w przypowieści o pannach głupich i mądrych.
Nie będą zbawieni, ponieważ głupota jest owocem grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, w tym przypadku grzech ten polega na zamknięciu się na prawdę.
Jeżeli nie, to też jest winna!
To nie jest kwestia "za mało" to kwestia fundamentu. System bez wartości:
1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.
2. Nie będziesz brał Imienia...
3
Budujmy bez fundamentu, a żaden dom się nie ostoi. Tu gdzie mieszkam, domy budowano bez fundamentu. Kilka dni temu u sąsiadów odpadła cała elewacja.
To nie matki są "wyrodne", to społeczeństwo takie jest, takie się je buduje. Dlatego ten świat jest taki straszny, nieludzki, bo nie Boży. Królestwo szatana.
Róbta co chceta.
Jeżeli nie wie, to znaczy że nie słyszała o Przykazaniu Bożym "Nie cudzołóż!". Albo może świadomie to Przykazanie odrzuciła!?
Skąd wiesz, że "cudzołożyła"?
Ty jesteś zdania że najpierw stosunek dla przyjemności, a potem to się zobaczy?