Za ekstremistów religijnych, zagrażających bezpieczeństwu kraju, mogą zostać uznani w Rosji katolicy, protestanci i sekciarze, to znaczy większość wierzących w tym kraju, nie będących prawosławnymi, buddystami i żydami.
Obchodzony był wczoraj – w tym roku po raz drugi – Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Przemocy z Powodu Religii lub Wiary. Dzień ten, ustanowiony w maju 2019 przez Organizację Narodów Zjednoczonych z inicjatywy Polski, jest okazją do przyjrzenia się, jak wygląda sytuacja chrześcijan w różnych krajach. To właśnie oni stanowią od dawna najbardziej prześladowaną grupę wyznaniową na świecie. Według raczej zaniżonych danych w ub.r. co najmniej 260 mln wyznawców Chrystusa doświadczyło różnych form niesprawiedliwości: dyskryminacji, przemocy fizycznej i innych ograniczeń.
W Bolton (okolice Manchesteru) doszło w sobotę po południu do konfrontacji uczestników wiecu zorganizowanego przez skrajną prawicę z lewicowymi kontrdemonstrantami i do ataków na policję. W mieście utrzymuje się napięta atmosfera.
Wojciech Jaruzelski powiedział dziennikowi "La Repubblica", że w 1989 roku, gdy upadał mur berliński, przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow konsultował się z nim, a on pomógł mu uspokoić nastroje wśród radzieckich dowódców, zaniepokojonych zmianami w bloku wschodnim.
Jej koniec przyniósł dopiero tragiczny w skutkach wiek XX. Ale czy zniknęła całkowicie?
Chrześcijanin ma pokazywać własnym życiem, że pokój jest możliwy – i że jest darem Bożym. Ma pokazywać, że można nie ulegać lękowi nawet w sytuacji oczywistego zagrożenia. W końcu – a może przede wszystkim – że można dobrem zwyciężać zło.
W pierwszą rocznicę śmierci ks. Jana Kaczkowskiego sopocianie odsłonili poświęconą mu tablicę pamiątkową.
Kilka tysięcy chrześcijan i muzułmanów z różnych rejonów Moluków przybyło do miejscowości Waai, gdzie 30 lipca położono kamień węgielny pod nowy kościół katolicki.
Wenezuelscy biskupi katoliccy uważają, że szansą na przezwyciężenie kryzysu politycznego, społecznego i gospodarczego nękającego ich państwo, mogłoby być ogólnokrajowe referendum o odwołanie prezydenta Hugo Chaveza.
Utworzenie Polsko-Rosyjskiego Centrum Dialogu i Porozumienia powinno zaowocować programem wyjaśniania zafałszowanych spraw, tak by niezagojone rany pomiędzy Polską i Rosją zasklepiały się dzięki prawdzie - uważa b. szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld.