Rwanda. Kibeho. Szkoła dla niewidomych i słabo widzących dzieci z biednych rodzin, prowadzona przez siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża. Została założona w 2008 roku, dzięki staraniom siostry Rafaeli (Urszuli Nałęcz; artykuł: https://www.gosc.pl/doc/3277137.Chcialabym-umrzec-w-Rwandzie) i wsparciu z Polski. Jest to szkoła z internatem. Rok dzieli się na trymestry. - Mamy obecnie ponad 140 uczniów, a miejsca jest na 170. Szkoła jest dla dzieci z całej Rwandy. Obecnie jest też tu 2 dzieci z Konga i 2 uczennice z Tanzanii. Nasi uczniowie zdają egzaminy państwowe i na ich podstawie dostają się do szkół średnich. Te egzaminy są takie same jak w innych szkołach, tyle że przystosowane do dysfunkcji widzenia - wyjaśnia s. Bogusława, kierująca szkołą. - Dając wykształcenie tym dzieciom, dajemy również szansę rodzicom. Czasem trudno jest zaakceptować gdy dziecko rodzi się z dysfunkcją widzenia. A kiedy widzą, że dziecko czyta, pisze, potrafi sobie poradzić w życiu samodzielnym, zaczyna czuć się pewniejsze w życiu społecznym, rozumieją, że jest takie samo jak inni, tylko że nie widzi. I naszym celem jest pokazać, że to dziecko potrafi wiele i powinno być zaakceptowane - dodaje siostra Bogusia.
25.09.2005 07:09
22.07.2007 10:35
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.