Czytać nie czytać? Warto wiedzieć, co naszemu Kościołowi zarzucają. Dopóki wszystko to brzmi jak płacz rozhisteryzowanej panienki nad tym, że najlepsza koleżanka poszła na urodziny do innej, nie trzeba się specjalnie przejmować.
Szybko upływa ten czas. Zwłaszcza po świętach wydaje się, że godziny jakby nieco się skurczyły ;). Już pora podsumowań…
Z instytucji mającej usprawnić gospodarkę czy handel staje się Unia Europejska coraz bardziej ośrodkiem, który mówi nam jak mamy żyć. Szkoda.
Papież Franciszek lubi peryferia. Zresztą, kto wie, może właśnie te opłotki, nie wielkie centra, są sercem dzisiejszego świata?
Przerażające, jak miłość do własnego narodu może zaślepiać.
Trzeba. Tylko zdaje się lepiej sprzedaje się dziś zaklinanie rzeczywistości.
Dlaczego katolicy niespecjalnie angażują się w życie polityczne? A jeśli już się angażują nie bardzo mają odwagę wprowadzać w życie społeczne (kiedyś) bliskie im ideały?
Za świadczone dobro można czasem słono zapłacić. No i co z tego?
Czasami mam wrażenie, że prawo nie po to jest, by było sprawiedliwie, ale by czyjeś było na wierzchu.
Bóg tak bardzo zdaje się nie przystawać do tego, jak zazwyczaj postrzegamy sprawy, że aż strach, czy w ogóle Go znamy.