Zagrożenia dla demokracji dopatrywałbym się tam, gdzie problem na razie widzi niewielu.
Trzeba pomóc medycynie odnaleźć jej misję leczenia, a nie porzucania, opuszczania pacjenta.
Być może to poligon, na którym wyrośnie nowy model funkcjonowania wspólnot Kościoła. Z pewnością będzie to wymagało spokoju i namysłu, także teologicznego, ale nie widzę powodu, by się obawiać zmian tylko dlatego, że są zmianami. Ani też ich gloryfikować, z tego samego powodu.
Czyli rzecz o wierze przepełnionej nadzieją, radością i entuzjazmem.
Przede wszystkim ewangelizacja i kreatywność duszpasterska, tak by Chrystusa zanieść w najdalsze zakątki Amazonii. A wszystko w kluczu nawrócenia, od którego zaczyna się synodalna rewolucja.
...oczywiście nie do ataku na bagnety, tylko do stołu rokowań. Dla budowania pokoju.
Tu nie o sześciokolorową spódniczkę chodzi. Za wszystkim kryje się bardzo wiele ważnych, bez wątpienia trudnych, ale dla przyszłości naszych społeczeństw fundamentalnych spraw.
Kongres Nowej Ewangelizacji to między innymi czas wymiany myśli. Można się w wielości pogubić :)
Bez paniki. Chodzi tylko o duszpasterstwo oparte na rzeczywistości, nie ideach.
Jak dotrzeć do ludzi, którzy z Kościoła poginęli. Droga do wspólnoty zarosła im krzakami.