Ogólnopolska akcja charytatywna „Prezent pod choinkę” powoli dobiega końca, choć do świąt jeszcze sporo czasu. Od 12 listopada wszystkie prezenty z całej Polski będą zwożone do Dzięgielowa. Trafią one tu ze szkół, przedszkoli, parafii i innych placówek, gdzie zostaną odpowiednio przygotowane do transportu na Ukrainę.
Ogólnopolska akcja charytatywna "Prezent pod choinkę" polega na przygotowywaniu przez dzieci, młodzież i osoby dorosłe prezentów w pudełkach po butach, które przed świętami zawożone są do najuboższych dzieci na Ukrainie.
- Pomagamy dzieciom na Ukrainie, bo żyją w biedzie. Niektórzy pytają, czy biedy nie ma i u nas. Oczywiście, że jest, dlatego też jako Centrum Misji i Ewangelizacji w ciągu całego roku działamy w różnych obszarach pomocowych w naszym kraju. Dla ludzi na Ukrainie Polska to jak kraje Europy Zachodniej dla Polaków w latach ’70 czy ’80. Wiele dzieci i nastolatków marzy, by w Polsce np. uczyć się lub choć raz ją zobaczyć. Zachwyceni są tym wszystkim, na co my narzekamy, o naszych drogach mówią, że są piękne. Zawozimy prezenty do tych najbiedniejszych z biednych. Na przykład do Borysławia z okręgu lwowskiego, do dzieci ze szkoły polskiej, gdzie w toaletach jeszcze nie ma muszli klozetowych, czy do internatu dla dzieci niepełnosprawnych, gdzie woda dostępna jest tylko przez 2 godziny rano i wieczorem. Jeśli my nie zawieziemy im świątecznych paczek, prawdopodobnie nie otrzymają żadnego prezentu na Boże Narodzenie – wyjaśnia koordynator krajowy akcji.
Po 10. edycjach tej akcji wiele osób mówi głośno o tym, że podejmując bezinteresowny wysiłek i oddając własne pieniądze, by zrobić prezent komuś, kto przecież się nie odwzajemni, zmienia się nastawienie do ludzi, także tych, którzy są wokół i nieznajomych na ulicy.
Szczegóły dot. akcji na stronie www.prezent.cme.org.pl
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.