Premier Victor Orban ogłosił w piątek rozpoczęcie negocjacji nowego porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską, aby uspokoić rynki i uniknąć obniżenia ratingu Węgier.
Wszyscy na Węgrzech są zaskoczeni – od zwykłych ludzi po węgierski bank centralny: premier Victor Orban ogłosił w piątek rozpoczęcie negocjacji nowego porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską, aby uspokoić rynki i uniknąć obniżenia ratingu Węgier. Węgrzy są tym bardziej zdumieni, że po dojściu do władzy w 2010 roku premier uznał, że kraj nie potrzebuje wsparcia międzynarodowego i sam poradzi sobie na światowych rynkach. Prowadzone wtedy rozmowy z MFW zostały zerwane, a wypłata kolejnych transz z przyznanego Budapesztowi kredytu - zawieszona.
„Rząd rozpoczął negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską, by ustanowić nowy rodzaj współpracy, która będzie wsparciem dla wzrostu gospodarczego, a nie cięć i oszczędności" – głosi wczorajszy komunikat ministerstwa gospodarki.
Kłopoty węgierskiej gospodarki to nie tylko echo kryzysu zadłużenia w strefie euro, ale także wynik niechęci instytucji finansowych do polityki Orbana, który obłożył specjalnymi podatkami wielkie, czyli zagraniczne firmy energetyczne i telekomunikacyjne, a także banki. Można więc uznać, że to one wywierały presję na Węgry, pod którą rząd w końcu się ugiął, obawiając się obniżenia ratingu. Ceną jest powrót Orbana do stołu rozmów z MFW, który swą pomoc uzależnia zawsze od reform, cięć i dyscypliny finansowej.
Dla Orbana konieczność pertraktowania z MFW jest z pewnością porażką w sytuacji, gdy zapewniał, że Węgry będą całkowicie suwerenne w polityce gospodarczej i finansowej.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.