Po raz czwarty w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej rozpoczęły się Adwentowe Czuwania Młodych. Swoje przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia młodzież rozpoczęła wczoraj wieczorem w Jastrowiu.
Czuwania są propozycją propozycją diecezjalnego duszpasterstwa młodzieży dla młodych diecezjan do uczenia się wspólnego oczekiwania adwentowego w radosnym uwielbieniu Chrystusa. - Dla konserwatystów może to być trochę dziwne, kiedy widzą księży i biskupa podskakujących, z rękami w górze, zapraszających młodych do wejścia do prezbiterium czy dotknięcia monstrancji. Ale mamy odzew od młodych, także na portalach społecznościowych, gdzie możemy się przekonać, że ta forma ich przekonuje – wyjaśnia ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Duszpasterz zaznacza zarazem, że nie tworzą „innego” Kościoła czy alternatywnej formy liturgii. – Spotykamy się często z opiniami młodzieży, że czuwania są lepsze niż Msza św., bo nie są „nudne”. To nie w tym rzecz. Radosne uwielbienie, które proponujemy musi prowadzić do spotkania z Jezusem Eucharystycznym podczas Mszy św. Jeśli na niedzielnej Mszy św. zabraknie uczestników dzisiejszego spotkania, to będzie dla nas porażka – dodaje ks. Zaniewski.
Młodych podczas czuwań adwentowych prowadzi ikona Świętej Rodziny. – Jeśli dom, to rodzina, a Święta Rodzina jest wzorem dla wszystkich rodzin – argumentuje wybór tegorocznego przewodnika ks. Zaniewski. Dodaje, że za wyborem tej symboliki przemówiła też kondycja współczesnych rodzin diecezji. – Wystarczy rozejrzeć się dookoła, żeby zobaczyć, jak wiele rodzin jest poranionych, potrzebujących światła Chrystusa – mówi duszpasterz.
Tradycją młodzieżowych czuwań jest obecność na nich biskupów diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, którzy razem z młodymi chcą przygotowywać się do świąt. W Jastrowiu młodzieży towarzyszył bp Edward Dajczak.
Przekonywał młodych, że nie da się przeżyć życia jako „próby generalnej”. Zachęcał ich, by nie bali się „wejść na scenę życia” i podejmować decyzji. – To niby normalne, że człowiek się boi, ale myślę, że współczesny świat przeraża młodych bardziej, niż na się to wydaje. Stosują więc różne formy znieczulaczy, ale jest także w nich pokusa wirtualizacji życia: jak nie wyjdzie raz, to zrobię reset i zacznę od początku, jak w grze komputerowej – diagnozuje hierarcha. – Takie chwile wspólnej modlitwy są tym, co dodaje im odwagi – zauważa.
W rozmowie z KAI biskup zauważył, że czuwania są dla młodych szkołą oczekiwania. - To pokolenia ludzi, którzy chcą mieć wszystko od razu, od jednego kliknięcia. W wielu domach brakuje też klimatu adwentowego. Dlatego zapraszamy ich, dajemy szansę, żeby mogli poczuć, jak ważne jest w życiu wyczekiwanie na rzeczy najważniejsze – mówi hierarcha.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.