Od wyzwania nowej ewangelizacji nie uciekniemy. Lejąc młode wino do starych bukłaków najwyżej zaprzepaścimy szansę.
Musi się dużo zmienić, by wszystko zostało po staremu. Tyle przysłowie. Stosowanie go w praktyce najczęściej polega na zmianie opakowania. Dać większe i bogatsze w grafikę. Zamieścić na nim zdjęcie polecającego wyrób celebryty i stary towar sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Najlepiej przed świętami. Strategia wielkich sieci handlowych? Owszem. Ale nie tylko. Ślady takie myślenia w Kościele również znajdzie. Żeby tylko ślady.
Weźmy na przykład takie programowanie duszpasterskie. Sprawa ważna, a konieczności myślenia w dłuższej perspektywie nikt nie kwestionuje. W praktyce wygląda to tak, że każda broszura musi mieć w tytule hasło roku. Podobnie z innymi wydarzeniami duszpasterskimi. Wszystko jest albo szkołą życia, albo szkołą komunii, albo domem. Teraz wszystko musi być ewangelizacyjne. Lekcja religii w szkole (choć coś zupełnie innego czytamy w dokumencie przygotowawczym do synodu), gazetki, pielgrzymki, książki adresowe diecezji i zakonów, przygotowanie do pierwszej Komunii i bierzmowania, rekolekcje i misje w parafii.
Przeczytałem w ubiegłym tygodniu piękne sprawozdanie. W związku z ważnym wydarzeniem religijnym w jednej z diecezji przeprowadzono we wszystkich parafiach misje ewangelizacyjne. Pięknie. Szkoda tylko, że ani słowa o tym jak liczne były prowadzące te misje zespoły ewangelizacyjne, jakie w nich były proporcje między duchownymi i świeckimi, ile osób zgłosiło się po tych misjach do małych grup, ile takich grup powstało oraz ilu animatorów i katechistów te grupy poprowadzi. Jeśli nawet powstały z góry można założyć, że program formacyjnych dla nich będzie nosił tytuł „Kościół naszym domem”. Jeśli powstały… Bo można przypuszczać, że były to tradycyjne misje ludowe w nowym opakowaniu, po których w praktyce duszpasterskiej parafii nic się nie zmieniło.
Niebawem minie rok od ukazania się wspomnianego wyżej dokumentu przygotowawczego do synodu biskupów „Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej”. W przedmowie czytamy: „Na końcu każdego rozdziału znajdują się pytania, które mają za zadanie ułatwić dyskusję na szczeblu Kościoła powszechnego. Lineamenta zostały bowiem rozesłane do Synodów Biskupów Katolickich Kościołów Wschodnich sui iuris, do konferencji episkopatów, dykasterii Kurii Rzymskiej oraz do Unii Przełożonych Generalnych, a zatem organizmów, z którymi Sekretariat Generalny Synodu Biskupów utrzymuje oficjalne relacje. Mają one zachęcić do refleksji nad tym dokumentem w poszczególnych strukturach: diecezjach, regionach duszpasterskich, parafiach, zgromadzeniach zakonnych, stowarzyszeniach, ruchach itd.” Weźmy dla przykładu pytania do noszącego tytuł „Wprowadzenie w doświadczenie chrześcijańskie” rozdziału trzeciego:
„Projekt nowej ewangelizacji jawi się jako weryfikacja wszelkich miejsc i działań, którymi dysponuje Kościół, by głosić światu Ewangelię.
Pytania konkretne – jak to się mówi – do bólu. Można było oczekiwać, że zapoczątkują nie tylko dyskusję, ale i wymianę doświadczeń. Że w diecezjach, parafiach, mediach katolickich i na forach internetowych będzie wrzało, kipiało od nadmiaru pomysłów i inicjatyw, szumiało szumem mówiących różnymi językami. Tymczasem cisza. I to nie taka przed burzą. Dla naszej redakcji sprawdzianem jest przeżywamy właśnie Adwent. Zaprosiliśmy naszych czytelników, by dzielili się świadectwami. Wydawało nam się, że skoro kilkaset osób zadeklarowało udział w rekolekcjach ewangelizacyjnych, to zostaniemy zasypani tekstami. Nic z tego. Pusta skrzynka mailowa. A my zastanawiamy się jaka to była ewangelizacja, skoro nikt nie chce dzielić się jej owocami.
„Nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki rozerwie i wino się rozleje.” Od wyzwania nowej ewangelizacji nie uciekniemy. Lejąc młode wino do starych bukłaków najwyżej zaprzepaścimy szansę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.