Chrześcijanie w Algierii mają swobodę, gdy chodzi o wznoszenie miejsc kultu i zbieranie na to funduszy. Zapewnił o tym tamtejszy minister ds. wyznań Bouabdallah Ghulamallah podczas spotkania z dziennikarzami w parlamencie.
Odpowiedział w ten sposób na skargi na stosowanie tzw. ustawy o prozelityzmie, która pod karą więzienia zakazuje niemuzułmanom m.in. zgromadzeń o charakterze religijnym poza miejscami kultu. Uderza to szczególnie w protestantów, którzy takowych często nie posiadają, ale i w innych chrześcijan, także katolików.
Minister Ghulamallah stwierdził, że nie ma w Algierii jakichś szczególnych obostrzeń wobec chrześcijan i że „wszyscy są równi wobec prawa”. Zaznaczył, że wspomniana ustawa reguluje także sprawę budowy miejsc kultu i zabrania ataku na nie ze strony kogokolwiek.
Według oficjalnych szacunków, w liczącej 35 mln mieszkańców Algierii jest ok. 10 tys. wyznawców Chrystusa. Największe problemy z ustawą o prozelityzmie mają grupy ewangelikalnych chrześcijan, które prowadzą aktywną działalność m.in. wśród przybyszów z Afryki subsaharyjskiej.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?