"Ludziom wierzącym rząd może zacząć mówić, co powinno być dla nich ważne w ich organizacjach religijnych".
Abp Peter Comensoli z Melbourne stwierdził, że wprowadzenie poprawki dotyczącej kwestii religijnych do ustawy o równych szansach poważnie ograniczy prawa organizacji wyznaniowych do zarządzania swoją działalnością zgodnie z ich wiarą i sumieniem.
Neil Foster, profesor prawa na Newcastle University, po analizie projektu ustawy, która została skierowana do drugiego czytania, stwiedził, że jest ona poważnym zagrożeniem dla wolności religijnej. Jak komentuje prawnik, wraz z poprawkami, szkoły prowadzone przez wspólnoty wyznaniowe stracą prawo doboru kadry na podstawie tego, czy kandydaci wyznają fundamentalne wartości nauczane w szkole.
Ponadto na wszystkie szkoły tego rodzaju nałożono by prawo, zgodnie z którym kryterium zatrudnienia na podstawie przekonań religijnych musi być uzasadnione przez wykazanie, że dana praca wymaga faktycznie związku z przyjętym kryterium. W konsekwencji, o zastosowaniu kryterium zdecyduje sąd.
„Jestem głęboko zaniepokojony, że ludziom wierzącym, rząd może zacząć mówić, co powinno być dla nich ważne w ich organizacjach religijnych” – skomentował projekt abp Comensoli. Według niego, „w wielu sektorach katolicy prowadzą organizacje z otwartym i integracyjnym zaangażowaniem na rzecz wszystkich ludzi, którymi się opiekują, niezależnie od osobistej sytuacji każdego z nich. Nagle rząd postanowił im powiedzieć, czy ich tożsamość religijna może być czynnikiem w rozwiązywaniu kwestii zatrudnienia”. Hierarcha zaznaczył także, że szkoły katolickie są „światłem zaufania i odznaczają się gościnnością właśnie dlatego, że są prowadzone w oparciu o wiarę i wartości katolickie”. Archidiecezja Melbourne zwróciła się do rządu o ponowne rozpatrzenie ustawy.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.