Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, który składa w środę wizytę w Moskwie, ma nadzieję, że w Rosji będzie następowała "ewolucja w kierunku demokracji". W trakcie wizyty Sikorski spotka się m.in. z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.
W zeszłym tygodniu na ulicach Moskwy tysiące osób demonstrowały przeciwko sfałszowaniu wyborów. Setki zostały zatrzymane przez policję. Wielu uczestników manifestacji pobito. Do podobnych protestów doszło też w innych miastach, w tym w Petersburgu.
Sikorski, który do Moskwy przybył o północy z wtorku na środę czasu miejscowego, potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że w planie jego wizyty jest spotkanie "z przyjaciółmi rosyjskimi, którzy dzisiaj są w opozycji".
"Mamy nadzieję, że w Rosji też będzie następowała ewolucja w kierunku demokracji" - podkreślił.
Spotkanie ma się odbyć po południu czasu miejscowego. Wcześniej Sikorski udzieli wywiadu dla - jak powiedział - "znanego z niezależności" radia Echo Moskwy.
Wizyta szefa polskiej dyplomacji zacznie się jednak od rozmów z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.
Sikorski przyznał, że w rozmowach z szefem rosyjskiej dyplomacji będą poruszane tematy aktualnej sytuacji. "Mamy z Rosją ważne kwestie. Nie tak dawno wypowiadaliśmy się obydwaj na posiedzeniu NATO-Rosja, gdzie mamy sprawy, w których się zgadzamy - takie, jak tranzyt do Afganistanu, walka z piractwem czy walka z przemytem narkotyków, ale są też sprawy, co do których mamy diametralnie różne zdanie" - dodał.
Sikorski i Ławrow podpiszą umowę o małym ruchu granicznym między obwodem kaliningradzkim a częścią Pomorza oraz Warmii i Mazur.
Umowa umożliwi wielokrotne przekraczanie polsko-rosyjskiej granicy przez mieszkańców stref przygranicznych obu państw bez konieczności posiadania wizy. Strefą przygraniczną po stronie Polski będą: województwo pomorskie (Gdynia, Gdańsk, Sopot oraz powiaty: pucki, gdański, nowodworski, malborski), województwo warmińsko-mazurskie (Elbląg oraz powiaty: elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki, Olsztyn oraz powiaty: olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski, olecki).
Po stronie rosyjskiej strefą przygraniczną będzie obwód kaliningradzki.
"Gdy zaczynaliśmy ten proces nie wszyscy wierzyli, że udało nam się rozciągnąć dobrodziejstwa lokalnego ruchu bezwizowego na całą eksklawę królewiecką. A zupełnie chyba nikt nie wierzył, że po naszej stronie ten obszar będzie jeszcze większy. Tymczasem mamy jeszcze większy obszar - obejmujący nie tylko Olsztyn, ale całe Trójmiasto, ale także Półwysep Helski, a więc jest to duża zachęta do turystyki i do intensyfikacji wymiany handlowej" - podkreślił Sikorski.
Umową zostanie objęte 15 tys. 100 km kw. obszaru po stronie Rosji i ponad 16 tys. 525 km kw. po stronie polskiej.
Zdaniem szefa MSZ, umowa jest obopólnie korzystna, a w jej realizacji Polska i Rosja "zgodnie współpracowały". Podkreślił, że jest to również "coś, co służy zwykłym Rosjanom, mieszkańcom okręgu królewieckiego".
"Wszyscy pamiętamy, że mieliśmy kiedyś ruch bezwizowy z Federacją Rosyjską i nie z naszej woli musieliśmy się z niego wycofać. Więc tu przywracamy coś, co nam już - nie tak dawno - bardzo dobrze służyło. Mam nadzieję, że dzisiejsza umowa (...) będzie dobrze służyła mieszkańcom przygranicznych regionów po obu stronach granicy" - oświadczył Sikorski.
"Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że dzisiaj możemy podpisać umowę o małym ruchu granicznym. To nie tylko urzędnicy MSZ, także bardzo ważną rolę odegrało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które będzie wdrażało i pilnowało tej umowy. Ale także dzieje się to za zgodą wszystkich państw członkowskich (Unii Europejskiej), Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego" - powiedział dziennikarzom Sikorski.
"Jedynym zgrzytem jest to, że część polskich posłów do PE (PiS i Solidarnej Polski-PAP) głosowało przeciwko czemuś, co będzie służyło gospodarce naszych regionów przygranicznych" - dodał. Chodzi o głosowanie nad rezolucją umożliwiającą zawarcie umowy, która 1 grudnia została przyjęta przez PE.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.