Papież Benedykt XVI w orędziu na Boże Narodzenie apelował o pokój, dialog i pojednanie we wszystkich najbardziej zapalnych punktach świata. Podkreślił, że wielkim złem i grzechem jest oddzielanie się od Boga i "konkurowanie" z nim.
Tak, to oznacza imię tego Dzieciątka, imię, które z woli Boga nadali Mu Maryja i Józef: nazywa się Jezus, czyli „Zbawiciel” (por. Mt 1, 21 i Łk 1, 31). Posłał Go Bóg Ojciec, aby nas zbawić przede wszystkim od głębokiego zła, zakorzenionego w człowieku i w historii: tego zła, jakim jest oddzielenie od Boga, zarozumiała pycha, by zrobić wszystko samemu, by stanąć do konkurencji z Bogiem i aby Go zastąpić, by decydować, co jest dobre, a co złe, by być panem życia i śmierci (por. Rdz 3, 1-7). Jest to wielkie zło, wielki grzech, z którego my, ludzie, możemy się wyzwolić jedynie powierzając się Bożej pomocy i jedynie wołając do Niego: Veni ad salvandum nos! – Przyjdź nas wybawić!
Już sam fakt wznoszenia tej modlitwy do Nieba stawia nas we właściwej sytuacji, stawia nas w prawdzie o nas samych: jesteśmy bowiem tymi, którzy wołali do Boga i zostali ocaleni (por. Est [grecki] 10, 3f). Bóg jest zbawicielem, my zaś tymi, którzy są w niebezpieczeństwie. To On jest lekarzem, a my chorymi. Rozpoznanie Go jest pierwszym krokiem ku zbawieniu, ku wyjściu z labiryntu, w którym sami się zamykamy przez naszą pychę. Wzniesienie oczu ku Niebu, wyciągnięcie rąk i wołanie o pomoc jest drogą wyjścia, pod warunkiem, że będzie Ktoś, kto słucha i może przyjść nam z pomocą.
Jezus Chrystus jest dowodem, że Bóg wysłuchał naszego wołania. Ale nie tylko! Bóg żywi ku nam miłość tak silną, że nie może pozostawać sam w Sobie, że wychodzi z samego Siebie i przychodzi do nas, dzieląc aż do końca naszą kondycję (por. Wj 3, 7-12). Odpowiedź, jaką Bóg dał w Jezusie na wołanie człowieka, nieskończenie przekracza nasze oczekiwanie, stając się taką solidarnością, która nie może być wyłącznie ludzka, ale Boża. Tylko Bóg, który jest miłością i miłość, która jest Bogiem, mogła dokonać wyboru, że nas zbawi, podejmując drogę, która jest z pewnością najdłuższą, ale jest tą, która szanuje prawdę Jego i naszą: drogę pojednania, dialogu, współpracy.
Dlatego, drodzy bracia i siostry w Rzymie i na całym świecie, w to Boże Narodzenie roku 2011 zwróćmy się do Dzieciątka z Betlejem, Syna Maryi Panny, i powiedzmy: „Przyjdź nas wybawić!”. Powtarzamy to w duchowej jedności z tak wieloma osobami żyjącymi w szczególnie trudnych sytuacjach i stając się głosem tych, którzy nie mają głosu.
Razem prośmy o Bożą pomoc dla mieszkańców Rogu Afryki, cierpiących z powodu głodu i klęsk nieurodzaju, czasem pogarszanych trwałym stanem niepewności. Niech wspólnota międzynarodowa nie przestaje wspierać swą pomocą wielu uchodźców z tego regionu, ciężko doświadczonych w ich godności.
Niech Pan pocieszy mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej, szczególnie Tajlandii i Filipin, którzy ciągle jeszcze przeżywają poważne trudności z powodu ostatnich powodzi.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.