Obawy o bezpieczeństwo cywilów w stanie Jonglei wyraziła Rada Kościołów Sudanu (SCC) obejmująca oba sudańskie państwa.
Wspólna deklaracja wyznawców Chrystusa sugeruje większe zaangażowanie władz Południa, by pilnie rozwiązać napiętą sytuację, gdzie coraz częściej dochodzi do krwawych starć. Sudańscy hierarchowie proponują dwutorowość procesu pokojowego. Na szczeblu rządowym władze w Dżubie odpowiadałyby za negocjacje, zapewnienie bezpieczeństwa, pomoc humanitarną i rozwojową. Natomiast strona kościelna wzięłaby na siebie inicjatywy zmierzające do głębokiego pojednania, jakie sprawdziły się w innych krajach Afryki. Jedną z nich mają być projekty skierowane do uzbrojonej młodzieży.
Kościelna deklaracja podkreśla, że częstą przyczyną południowosudańskich konfliktów jest przeświadczenie poszczególnych grup etnicznych, że ich ziemie są zaniedbane przez władze. Bywa, że zbrojne zatargi wybuchają o brak drogi czy nadajnika telefonii komórkowej.
Jednocześnie Kościół katolicki w Sudanie negocjuje uwolnienie dwóch księży uprowadzonych przez rebeliantów z Południa. Porywacze zażądali za nich okupu.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.