Górskie i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (GOPR i TOPR) nie podpisały umowy na ratownictwo górskie w 2012 roku z MSW. Zdaniem naczelnika GOPR Jacka Dębickiego, pewne zapisy umowy powodują zbędną biurokrację. Resort temu zaprzecza.
Dębicki dodał, że GOPR negocjuje zapisy umowy, z których trudno byłoby się ratownikom wywiązać.
Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak spodziewa się, że w czwartek umowy zostaną podpisane. "Czekamy na TOPR i GOPR, które muszą nam przesłać podpisane umowy. W każdej chwili możemy uruchomić pieniądze i natychmiast pierwsza transza trafi na konta organizacji" - powiedziała Woźniak. Dodała, że resort nie chce tworzyć żadnej zbędnej biurokracji w pracy ratowników.
1 stycznia weszła w życie ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich. Zgodnie z nowymi przepisami, od tego roku ze środków przekazanych przez MSW w całości będzie finansowane utrzymanie i obsługa śmigłowca, gotowość ratownicza oraz centralne szkolenia ratownicze.
Ratownicy górscy nie chcą się zgodzić na tworzenie i przesyłanie do MSW comiesięcznych raportów z ich działalności. "Zostajemy zmuszeni do tworzenia bezsensownej biurokracji, do comiesięcznego przesyłania grafików dyżurów ratowników i raportów" - powiedział Dębicki i wyjaśnił, że w poprzednich latach podobne sprawozdania ratownicy tworzyli co kwartał. "To zbędne dokumenty, bo wszystko to można w każdej chwili skontrolować. Odbieram to jako kompletny brak zaufania" - dodał.
Jak zapewniła PAP Woźniak, organizacje ratownicze nie będą przesyłać do MSW comiesięcznych grafików, a będą prowadzić je u siebie. "Ponieważ to są publiczne pieniądze, musimy wiedzieć, czy dyżury ratowników rzeczywiście się odbywają i w razie jakiejkolwiek kontroli będziemy prosić organizacje o ich udostępnienie" - powiedziała.
Kolejnym problemem wskazywanym przez naczelnika GOPR jest brak pieniędzy na działalność. Zdaniem Dębickiego dotacja z MSW stanowi połowę potrzebnych środków. "Jesteśmy bez pieniędzy. Poinformowałem ministra spraw wewnętrznych, że GOPR stracił możliwość samofinansowania się. Nasze środki własne się wyczerpały. Funkcjonujemy bez pieniędzy. Nie mamy opłaconych ratowników, ZUS-u" - dodał naczelnik GOPR.
Jak dodał, z pieniędzy od MSW GOPR będzie miał na wynagrodzenia dla zawodowych ratowników, pokrycie części kosztów utrzymania stacji GOPR. "Resztę kosztów, np. paliwa do samochodów, zakupu sprzętu ratowniczego czy ubrań muszą zapewnić sponsorzy, dotacje samorządowe i środki wypracowane przez ratowników polegające na zabezpieczaniu stoków narciarskich i imprez sportowych" - powiedział.
Według Woźniak na ratownictwo górskie resort przeznaczy 9 mln 950 tys. zł, z czego 3,6 mln zł trafi do TOPR. GOPR otrzyma 6 mln 350 tys. zł, czyli o 100 tys. zł więcej niż w roku ubiegłym. Finansowanie TOPR jest na tym samym poziomie co w ubiegłym roku.
Zwróciła uwagę, że GOPR i TOPR to organizacje pozarządowe, które pozyskują również pieniądze z innych źródeł. "Po raz pierwszy, w tym roku, zgodnie z nową ustawą MSW finansuje w całości utrzymanie i obsługę śmigłowca, gotowość ratowniczą oraz centralne szkolenia ratownicze" - dodała.
Rzeczniczka podkreśliła, że organizacje ratownictwa górskiego mają również więcej pieniędzy, bowiem nie udzielają od tego roku pomocy na stokach narciarskich. Zgodnie z nową ustawą obowiązek ten spoczywa na właścicielach lub zarządcach stoków, dlatego TOPR i GOPR mogą wykorzystać pełne siły i środki na zapewnienie bezpieczeństwa osobom przebywającym w górach.
Według wcześniejszych doniesień w nalocie na szkołę zginęło co najmniej siedem osób.
"Władimir Putin nigdy nie zgodziłby się na misję prowadzoną wyłącznie przez UE lub nawet NATO"
W wyniku tej operacji na terenie obiektu wybuchł "ogromny pożar".
Przed sklepami Lidl protest przeciw planowanej budowie centrum dystrybucji w Gietrzwałdzie
Jutro ingres abp. Adriana Galbasa do archikatedry warszawskiej.